Turysci doswiadczaja tego tylko przez okres wakacji. Inni jak misjonarze maja takie doswiadczenie przez cale zycie misyjne. Ci co nauczyli sie jezyka miejscowego moga byc bardziej efektywni w swojej pracy. Nie potrzebuja tlumacza, ktory i tak nie zawsze potrafi przekazac cala tresc bez zadnych „dodatkow, czy prazypraw”. Ludzie okazuja ogromna radosc do misjonarza, ktory opanowal wspaniale ich jezyk.
Jezyk rowniez pomaga w mniej lub bardziej skomplikowanych sytuacjach. A jeszcze bardziej gdy ktos zna kilka jezykow i potrafi ich uzywac w zaleznosci od sytuacji. Prztocze tutaj kilka sytuacji gdzie jeden jezyk zastapil drugi w bardzo praktyczny sposob i to na dodatek jezyk polski, ktory dla wielu ludzi konczy sie w momencie opuszczania granicy Polski.
Kilka lat temu przyjechal do mnie na wakcje siostreniec z kolega. Bardzo slabo znali angielski i raczej nie mieli za duzo odwagi, aby go uzywac, nie mowiac juz o jezyku miejscowym. Bylismy na malej wyprawie do wodospadow w Zimbabwe. Po obejrzeniu wodospadow udalismy sie na obiad do pieknego hotelu z bardzo ladnym naturalnie wybudownym akwenie wodnym. Wlasnie tam udalismy sie po obiedzie. Bylo bardzo goraco wiec woda kusila szalenie do poplywania. Dlugo nie myslac wskoczylem do wspanielj wody. Ten basen byl glownie dla tych co mieszkali w hotelu. Jeden z opiekunow basenu nie byl pewny czy ja jestem lokatorem, czy tez nie. Podszedl do mnie i zadal mi kilka pytan po angielsku. Na wszystkie z nich odpowiedzialem plynnym polskim. Facet byl zaszokowany nie wiedzial co zrobic. Podszedl do mojego siostrzenca i jego kolegi, bo podejrzewal, ze bylismy razem. Oni rowniez odpowiadali po polsku lekko sie usmiechajac. Ostatecznie facet zostawil nas w spokoju, a ja nadal cieszylem sie wspaniala woda w goracym sloncu.
Innym razem z jeszcze innym misjonarzem jachalismy przez centrum stolicy Lusaki. Z kazdej strony samochodu obstepowali nas drobni handlarze. Niemalze wpychali na cos do kupienia. Byly to raczej jakies male buble, ktorych nie potrzebowalismy. Kolega prowdzil samochod, a ja mialem sobie poradzic z tymi handlarzami. Poczatkowo bardzo grzecznie odpowiadalem im po angielsku i w jezyku miejscowym, ze nie potrzebujemy tych rzeczy. Takie odpowiedzi do nich nie docieraly, byli bardzo natarczywi. Czesto tego typu handlarze wykorzystuja zamieszanie i kradna z samochodu rozne rzeczy: komorki, torebki, jedzenie i wiele innych artykulow. Dobrze o tym wiedzielismy i trzymalismy szyby tylko lekoo otwarte. W pewnym momencie kolega mi podpowiedzial, zebym zaczal uzywac polskiego. Nie mialem z tym problemu. Na ich wciskanie rzeczy odpowiadalem: „ja tego nie chce”, „dawno ci powiedzialem zebys sobie poszedl”, „ty chyba jestes glupek i nie potrafisz zrozumiec”, „a wyspales sie dobrze dzisiaj”. Oczywiscie przy takich i innych odpowiedziach smialismy sie z kolega. Wtedy natarczywi wczesniej handlarze szybko zmieniali ton i odchodzili. Chyba zrozumieli cos z polskiego.
Nie tak dawno temu pojechalem z dwomo chlopakami wywiezc smiecie poza miasto. Przy wjezdzie jakis facet cos tam krzyczal z daleka. Nie zwracalem na to uwagi i szybko pojechalem dalej. Po krotkim czasie wracalismy. Facet bardzo zdenerwowany nas zatrzymal i mowil po angielsku, ze potrzebujemy papier na wywoz smieci. Bylo to nowe zarzadzenie o czym ja nie wiedzialem. Lagodzac sytuacje zaczalem rozmawiac w jezyku miejscowym silozi. Szybko zauwazylem, ze facet nie zna tego jezyka. Wowczas postanowilem mowic tylko w tym jezyku. On mi mowil, ze nie zna tego jezyka, wtedy ja nadal w tym jezyku mowilem mu, ze ja rowniez nie znam dobrze angielskiego. Zrobil dosc duze oczy, bo nigdy w naszym miescie chyba nie spotkal bialego nie znajacego angielskiego, a poslugujacego sie wspaniale jezykiem miejscowym. Mowie do niego to musisz nauczyc sie tego jezyka miejscowego to wtedy sie dogadamy. Wtedy on zwocil sie o pomoc do moich chlopakow. Oni byli dosc bystrzy i tez mu odpowiadali w tym samym jezyku miejscowym. Wowczas facet zwatpil, lekka siedo nas usmiechnal i pozwolil nam jechac dalej. Mielismy wspaniala zabawe z chlopakami.
Jeszcze raz latwo mozna zauwazyc, ze nie tylko w podrozach, ale takze na codzien znajomosc kilku jezykow bardzo sie przydaje.