Po wygladzie zewnetrznym szybko oceniamy ludzi i szufladkujemy ich wedlug naszych kategorii. Jeden w brudnym ubraniu, nieuczesany z nienajciekawszymi perfumami bardzo szybko mowi nam dosc duzo o sobie. Inna pieknie ubrana kobietka, strannie o siebie zadbana, z lekka usmiechajaca sie, o wygladzie pociagajacym lecz budzacym respekt ukazuje calkowicie odmienny obraz czlowieka. Jeszcze inni mowia: „co na glowie to i w glowie”. To akurat przyslowie wielokrotnie sprawdzialo sie mi w kontakcie z roznymi ludzmi i w roznych miejscach.
Dawniej czesto mozna bylo spotkac ksiedza ubranego w sutanne, albo w koloratke. Wsrod wielu ludzi wzbudzal on respect i szacunek. Ludzie go grzecznie pozdrawiali. Dzisiaj sytuacja bardzo mocno zmienila sie w wielu krajach na swiecie, a ostatnio szczegolnie w Polsce. Bardzo czesto ksiadz idacy w sutannie, czy w koloratce pobudza ludzi do krytyki i obgadywania, chociaz moze byc niewinny i bardzo uczciwy. Niewlasciwe zachowanie i postepowanie kilku ksiezy bardzo latwo przenosi sie na wszystkich. „Oni wszyscy sa tacy sami”. Nie jest to sprawiedliwe, lecz nie jest latwo zmienic opinie niektorych ludzi. Byc moze bezposrednia relacja z tym, czy innym ksiedzem moglaby zmienic ich opinie o nim. Na szczescie nadal w Zambii, w calym kraju ksiadz w sutannie czy w koloratce, takze siostra zakonna ciesza sie wielkim szacunkiem i powazaniem. I co ciekawe, ze nawet tam gdzie mnie dobrze znaja moj wyglad bez koloratki wzbudza mniej szacunku. Taka mala koloratka a jak duzo znaczy. I oby tak bylo jak najdluzej.
W wiezieniu oficerowie przyzwyczajeni do salutowanie oficerom z wieksza ranga. Rowniez mi czasami przez zapomnienie zasalutuja. I dosc czesto odpowiadaja na moje pytania: „Yes Sir” (tak prosze Pana). Nieraz ich poprawiam tak prosze Ojca. Wowczas usmiechaja sie i mowia, ze my tak juz z przyzwyczajenia.
Podobny szacunek wzbudza moj zielony samochod. Od roku 2006 zaczalem uzywac zielonego misyjnego samochodu. Wygladal on bardzo ladnie i byl dosc mocny na ciezkie warnki buszowe. Zreszta do dzisiaj pozostaje taki sam. Ale nie w tym kryla sie jego tajemnica. W tym samym czasie tego typu samochody byly uzywane przez oficerow pracujacych przy ochronie narodowych parkow. Zazwyczaj byly uzywane przez oficerow z wysoka ranga. W ten sposob ja czesto bylem brany za oficera o wysokiej randze pracujacego w ochronie parku narodowego. Dochodzilo czesto do roznych zabawnych sytuacji. Gdy jechalem z naszej misji buszowej do miasta to przejezdzalem przez park przez kilka posterunkow kontrolowanych przez tych samych oficerow. Gdy moj samochod zblizal sie to zazwyczaj stali na zewnatrz posterunku i mi salutowali. Nawet przez jakis czas mysleli ze ten bialy tez jest wysokiej rangi oficerem. Bo dawniej kilku bialych pracowalo w tej firmie. Bylem ogromnie zaskoczony przy pierwszym takim salutowaniu. Pozniej bawilem sie pieknie i tez im salutowalem. Dzisiaj to juz mnie znaja i tylko pozdrawiaja, ale nadal pamietaja te czasy kiedy mi salutowali. Teraz sami smieja sie z tego. Rowniez gdy jechalem do parku na safari to wzdluz rzeki z daleka widzilem wedkarzy, ktorzy lapali ryby bez pozwolenia. Na widok mojego smochodu uciekali do glebokiego buszu ile tylko mieli sil w nogach. Niekiedy nawet nie zdazyli zabrac swoich prostych wedek i butow. W takich sytuacjach bawilem sie dosc swietnie, mysle ze oni nieco mniej. Ale nigdy ich nie aresztowalem, chociaz pare razy porzadnie postraszylem.
Z podobna reakcja spotyka sie ostatnio nasz mechanik na jednej z naszych parafii w Lusace. Od kilku lat nie goli sie, wiec wyrosla mu potezna broda. Wyglada jak prawdziwy Arab albo Muzulmanin. Czasami odwiedza sklepy prowadzone przez Muzulmanow. Okazuja mu ogromny szacunek tak jakby byl Muzulmaninem. Na czesto zatloczonym parkingu zawsze znajduja miejsca na jego samochod. W sklepach obsuguja go bardzo serdecznie, nisko sie klaniaja. Niektorzy nawet pozdrawiaja po arabsku. Wtedy tylko usmiecha sie i glawa przytakuje. W tym miejscu wyglad Araba mu pomaga. Byc moze w innym miejscu mogliby go zaaresztowac. Jak narazie on sie tylko z tego smieje i korzysta z przywilejow, ktore daje mu jego wyglad.