
Od kilku lat przed udzieleniem sakramentow robie maly sprawdzian ze zdobytej wiedzy. Wowczas prosze katechiste, aby siedzial obok i widzial,czego nauczyl swoich uczniow. Pewnego dnia pytam malego chlopaka kto to jest Jezus. On odpowiada, ze to sakrament chorych. Nie zgadzam sie z tym, wtedy katechista kilkakrotnie powtorzyl: „Tak Ojcze on ma racje”. Wtedy zobaczylem kto tak naprawde nie umie. Bo chlopak mowi to czego jego nauczyciel nauczyl. Innym razem pytam na temat chrztu pragnienia na pustyni, chlopak mowi, ze wtedy to sline sie uzywa. Pytam kto jemu to powiedzial, oczywiscie taka wspaniala katechistka.
Pewnego dnia sprawdzam wiedze wiezniow na temat przykazan. Ile Mojzesz dostal przykazan od Boga? Sa rozne odpowiedzi: okolo 10, 11, ktos inny mowi 15, jeszcze inny 17. Wtedy ich poprawiam i mowie, ze obecnie mamy tylko10, wiec co sie stalo z pozostalymi. Jeden wiezien bardzo madrze odpowiada: pewnie je Mojzesz pogubil, albo pobily sie mu kiedy schodzil z duzej gory. No niby dobrze wykombinowal.
Pozniej zadaje kolejne pytanie: gdzie jest Bog? Wielu mowi wszedzie. A czy w pijanym facecie tez jest? Budza sie watpliwosci. Posuwam sie dalej. Jezeli jest wszedzie to czy jest w moim niebieskim samochodzie. Mowia tak, oczywiscie. A wtedy ja mowie, to jest niemozliwe, bo ja nie mam niebieskiego samochodu, tylko zielony.
A kiedy w innym miejscu pytam kogos z mlodziezy dlaczego uzywamy roznych kolorow w czasie Mszy swietej. Szybko jeden chlopak odpowiada, ze to zalezy od pory roku. Gdzies cos tam slyszal, ale nie do konca. I tak mowi: zielony uzywamy w porzed deszczowej, czerwony w porze goracej, bialy w porze letniej, a czarny w porze zimowej. Jaka ta liturgia jest ciekawa i jak duzo mozna sie nauczyc..
Tutejsi katolicy gdzies sie nauczyli mowic, ze Pismo Swiete samo sie czyta, a nie ze ktos je czyta. Pewien wiezien czytajac jeden z listow Sw. Piotra przeczytal: „z listu Sw. Piotra do Sw. Pawla”. Tej niedzieli powstal jeszcze jeden nowy list w Pismie Swietym!
Byl czas, ze do wiezienia chodzilem na zmiane z pewnym bratem od Kapucynow. On chodzil do nich w habicie i organizowal im nabozenstwa. Pewnego razu poszedlem po jego niedzilnym nabozenstwie w poniedzilaek do wiezienia. Wtedy wielu mi mowi, ze wczoraj mieli bardzo piekna Msze Swieta. Najpierw bylem zaskoczony, bo moze jakis nowy ksiadz przyszedl. Pytam kto odprawial, a oni szybko mowia, ze Brat Stefan. O to juz teraz rozumiem, ze to byla „piekna msza swieta..” Pewnie po przeczytaniu tego artykulu wy tez czegos nowego nauczyliscie sie, czy nieprawda?