Taka serdecznosc posuwala sie coraz dalej. W niedziele po Mszy Swietej pozdrawialem ludzi przed kosciolem i rozmawialismy na rozne tematy. Niektorzy jednak mezczyzni bardziej zaprzyjaznieni ze mna po przywitaniu sie, nadal trzymali maja reke. Czulem sie z tym niewygodnie i ja wyciagalem tak szybko jak sie dalo. Widzialem u nich zaskoczenie, ale nic nie mowilismy na ten temat. W tym samym czasie widzilem duzo facetow stojacych i trzymajacych sie za rece. Wiec zadawalem sobie pytanie: "czy to mozliwe, ze oni wszyscy sa innej opcji". Chodzilem z tym pytaniem przez jakis czas. Pewnego dnia nie wytrzymalem i zapytalem jednego z parafian bardziej otwartego na roznego rodzaju rozmowy. On mi odpowiedzial, ze to nie jest tak jak mysle. Ci faceci idacy czy stojacy i trzymajacy sie za rece sa poprostu zaprzyjaznieni i w ten sposob okazuja swoja przyjazn. Teoretycznie z tym sie pogodzilem, ale praktycznie nigdy tego nie zaakceptowalem. Bo wiadomo co w naszej kulturze myslimy o facetach tak sie zachowujacych. Nawet w Polsce podczas akcji misyjno-powolaniowej w roznych szkolach demostrowalem takie zachowanie i pytalem mlodziez co mysli na ten temat. To wszyscy jednoznacznie mowili, ze to sa homoseksualisci i nic wiecej. Zadne przkonywanie na temat jakis zachowan kulturowych do nich nie przemawialo. Nawet mnie pytali wprost to ty ojcze tez juz przeszedles na inna opcje. Nie przeszedlem, ale zyja wsrod ludzi, ktorych kazdego dnia widze tak sie zachowujacych.
Malo tego w ostatnia niedziele szlismy w procesji do kosciola. Na poczatku byl krzyz, pozniej kilka ministrantow, lektorzy i dwoch strszych facetow, ktorzy byli szafarzami Eucharystii. Szedlem w procesji bezposrednio za nimi. Szli w procesji trzymajac sie za rece i bardzo serdecznie rozmawiajac. Zapytalem ich bezposrednio, czy to jest nowa postawa liturgiczna trzymania rak na procesji. Szybko zareagowali, przeprosili mnie i zlozyli rece tak jak ministranci. Po chwili jeden z nich powiedzial do mnie, ale to tak milo idzie sie trzymajac sie za rece. Nic nie odpowiedzialem tylko sie usmiechnalem. Napewno to nie jest nowa forma liturgii, a czy to taka tradycja, to pewnie Bog najlepiej wie...
Wejscie do kosciola w procesji dwoch starszych facetow zamiast miec raczki zlozone liturgicznie to trzymaja sie za rece, mowi to jakas inna liturgia, o mowia dziekujemy za uwage, ale daodaja to tak mile isc razem, no nie w moim rozumieniu liturgii