W Zambii zalatwiamy znizki bez Internetu. Najczesciej bardzo dobrze dziala „dobre gadane” i znajomosc jednego lub wiecej jezykow miejscowych. Idac na rynek trzeba wiedziec jakie tam panuja zasady. Nigdy nie idziemy tam z rana, bo handlarze ciagle zyja wielka nadzieja sprzedania towaru w pozniejszych godzinach. Poznym popoludniem ceny spadaja bardzo mocno w dol, bo sprzedawcy musza cos kupic do domu, gdyz czesto zyja z dnia na dzien.
Typowych turystow bardzo latwo poznaja i policza im nawet 10 razy wiecej niz dla mnie normalnego zjadacza chleba zambijskiego. Kiedy bialy uzywa jezykow miejscowych to odrazu wiadomo, ze to nie turysta. Szybko poznaja, ze to pewnie misjonarz, ktory oprocz jezyka zna takze miejscowe ceny. Wtedy oferuja cene katolicka. I tutaj tez trzeba uwazac, bo ta cena katolicka nie zawsze jest prawdziwie katolicka. Czesciej udaja, ze sa wspanialymi katolikami i bardzo kochaja misjonarza, aby podniesc cene. Wtedy mowie, ze na tamtym stanowisku ta sama rzecz i bez znizki katlickiej byla o wiele tansza. Okazuje lekkie zdziwienie, ale szybko zmieniaja cene, bo nie chca stracic klijenta. Takze „dobre gadane”, czyli opowiadanie roznych zabawnych historii w krotkim czasie podbija serca sprzedawcow i sa bardzo serdeczni. I w przyszlosci beda pamietac takiego kupca.
Bedac w Kanadzie tez czasami udawalo sie mi dostac znizke, a zwlaszcza kiedy mowilem ze specjalnie z Afryki przyjechalem do niego po towar. Wtedy szybko dawali mi znizke i mowili, zeby innych przyslac tutaj do jego sklepu. Oczywiscie zawsze obiecywalem, tak jak tego nauczylem sie w Zambii, a czy oni tam dojechali to nie wiem.
Nieco inaczej znizki funkcjonuja przy organizowaniu roznych seminariow. Nie jest latwo sciagnac ludzi na czas na taki seminar przy kosciele. Bo chcieliby miec bardzo tanio, albo zadarmo tak jak to jest na roznych workshopach rzadowych, gdzie nie tylko za wszystko im placa, jest bardzo dobre jedzenie, ale tez dostaja oplate za kazdy dzien siedzenia na spotkaniu. Dlatego taki sposob myslenia przenosza do kosciola i tez czekaja na specjalna znizke. Na seminarium nie jest istotne jaki jest program, ale jakie dobre jest jedzenie. I to ono decyduje o tym, czy seinarium podobalo sie uczestnikom, czy tez nie. Na pewne seminarium katecheci mieli przyjechac na koszt misji. Jeden z katechistow wiedzac o zwrocie kosztow zamiast autobusu wzial sobie taryfe, i prosil o zwrot kosztow za ponad 20 km drogi do buszu. Taka znizka na seminarium kosztowala misje o wiele wiecej niz zaplanowali. Coz rozne sa znizki.
Jak dostac dobra znizke, albo znalezc bardzo dobra cene? Jedni mowia, ze przez Internet kupowanie bardzo sie oplaca i mozna wspaniale rzeczy kupic za niewielkie pieniadze. Inni znajduja wspaniale ceny na wyprawy do roznych krajow na swiecie, jak tez bardzo tanie linie lotnicze. Oczywiscie to takie tanie nie zawsze sie sprawdza. Cala wyprawa moze zakonczyc sie bardzo drogo dla kogos. Towar moze gdzies zaginac, albo przyjdzie nie to co bylo na zdjeciu. Innym razem przepychanki ze sprzedawca zabiora nam duzo czasu i zdrowia. Natomiast co do tanich linii lotniczych, to czesto trzeba miec mocna serce, bo nigdy nie wiadomo gdzie i kiedy dany samolot wyladuje. W tym ukladzie tanio zapowiadajace sie wakacje moga stac sie drogim i niezbyt przyjemnym biznesem.