W czasie moich ostatnich wakacji zatrzymalem sie na kampingu przy pieknym jeziorze, ktore mialo kilka ladnych wysepek. Na jednej z nich byl zorganizowany oficjalny kamping. Placac za kamping przy jeziorze zapytalem o cene kampingu na tej cudownej wyspie. Piekna pani szybko odpowiedziala, ze taka sama jak tutaj. Bardzo ucieszylem sie i zaczalem robic plany na kilka dni na tej wysepce. Wowczas zapytalem a jak ja tam sie dostane, bo przeciez samochodem po jeziorze nie pojade. Na to pani odpowiedziala, ze nas tam zawioze motorowka. Cudownie pomyslalem. Wtedy uslyszalem, ze dojazd kosztuje US$ 150. Juz moje marzenia o noclegu na wyspie powoli sie rozplywaly. Z ciekawosci zapytalem a jak powrot. Otrzymalem mila odpowiedz: kazdy sam sobie radzi. Mozna przeplynac wsrod czekajacych na taka okazje krokodyli. Rowniez pobyt na wyspie nie jest ograniczony, tylko za kazda kolejna noc trzeba placie, a o to wlasnie wlascicielom kampingu chodzi. Jest jeszcze inna mozliwosc, czyli poworot ta sama motorowka lecz nie za taka sama cene. Cena bedzie podwojna US$ 300. Wybor nalezy do klijenta.
Podobna sytacje widzialem wiele lat temu w Ziemi Swietej. Arabowie ofiarowali przejazd na wilbladzie. Tylko za dolara. Chetnych bylo bardzo duzo. Co sie okazalo, ze wejscie na wielblada i przejazd jest za dolara, ale zejscie z wilblada juz kosztuje piec dolarow. Wtedy nastepuje ogolny szok i klijenci buntuja sie i nie chca placic. Wowczas Arab ostrzega jak nie zaplacisz to puszczam wilblada i go pogonie razem z toba do wioski. Twoj wybor. Coz z Arabem nie pogadasz, bo inni Arabowie szybko pojawia sie i z nimi nie ma zartow. Mozna na dobre zostac w Ziemi Swietej. Niby cudownie umrzec na tej samej Ziemi co Pan Jezus.
Z nieco inna, ale bardzo podobna dyplomacje spotkalem sie wsrod wiezniow. Pytam jednego a ty za co tutaj siedzisz. Widzisz Ojcze ja ukradlem tylko sznurka i za to dostalem kilka miesiecy. Lecz nie powiedzial mi, ze do tego sznurka byla przyczepiona krowa. O tym to juz inni wiezniowie mnie poinformowali. Inny narzekal, ze o drugiej w nocy wlasnie przechodzil kolo sklepu do ktorego wlamywali sie zlodziej i dlatego go zaareesztowali. Cudowna dyplomacja. Nic dodac , nic ujac.