W ciagu wielu lat moja pracy w Zambii zauwazylem, ze ludzie rowniez sa obdarzeni cudowna zdolnoscia rozpoznawania roznych zapachow. Naturalnie jedne mozna latwiej odkryc inne nieco trudniej. Zapach mocnych papierosow mozna wyczuc na dosc duza odleglosc. Dwa lata temu wybralem sie na safari z dwomo woluntariuszkami i jednym woluntariuszem. Chodzilismy po parku wsrod roznych zwierzat. W pewnej chwili poczulem mocny zapach tytoniu. Powiedzialem do idacego obok mnie woluntariusza, ze ktos ta droga przed chwila przechodzil bo czuje swiezy zapach papierosa. W tym samy czasie dwie dziewczyny zostaly za nami za swoja potrzeba toaletowa – tak powiedzialy. Potem przez jakis czas szly za nami. Dopiero wieczorem podczas kolacji wydalo sie, ze ona zostaly z tylu, aby cichaczem zapalic paieroska, bo mnie sie krepowaly. Czyli moje rozpoznanie bylo prawidlowe. Ponownie kilka tygodni temu pakowalem samochod, drzwi samochodu przytrzymywala pewna pani. Wowczas w pewnej chwili poczulem zapach papierosa, chociaz nie widzialem zadnej osoby w poblizy palacej paierosa. Powiedzialem o tym tej pani. Na to ona bardzo serdecznie sie rozesmiala. Nie wiedzialem o co chodzi. Po chwili ta pani z lekkim zawstydzeniem powiedziala, ze ona dzisiaj ma niestrawnosci zoladka i puscila cichacza baczka. Niesamowite byl on bardzo podobny do zapachu papierosa.
W latach 90-tych kiedy mielismy ogromne trudnosci ekonomiczne w Zambii byly ogromne kolejki w sklepach jak za czasow komuny w Polsce. Nie tak latwo mozna bylo kupic kilogram miesa, czy worek kukurydzy. Pewnego dnia dwoch Filipinczykow chcialo kupic troche miesa. Mieso bylo w jednym sklepie lecz sklep byl w pelni wypelniony ludzmi. Postanowili oni przcisnac sie przez tlum ludzi w sklepie udajac, ze patrza jakie tam jest mieso i rownoczenie puszczajaci kilka mocnych baczkow-cichaczy. Chyba byla to prawdziwa chemia, bo wszyscy wybiegli ze sklepu. I o to wlasnie chodzilo Filipinczykom. Wtedy weszli do sklepu i kupili miesko bez wiekszej kolejki. Inny Filipinczyk pokazywal malym chlopakom jak wykonywac pewne uderzenia w karate. Przy jednym z takich wyskokow wyskoczylo cale echo baczkow. Wszystkich chlopakow wyrzycilo z tego pomieszczenia. Nie byl to strach przed uderzeniami karate lecz innego rodzaju korona, ktora mogli sie zatruc.
Zaraz na poczatku mojego misjonowania w Zambii wracalem z miasta do mojej misji. Dwoch znajomych z tego miasteczka poprosilo o podwiezienie. Siedzieli tuz obok mnie. W pewnej chwili poczulem ciezki zapach. Najpierw pomyslalem, ze puscili baczki, wiec nic nie mowilem, bo myslalem ze w krotkim czasie wszystko sie ulotni, a tym bardziej ze szeroko otrworzylem okno. Niestety ten zapach nie tylko nie znikal, ale ciagle nasilal sie. Coraz bardziej sie nim meczylem i powoli bralo mnie spanie, Dzialalo to na mnie jak narkotyki. W koncu zatrzymalem samochod i postanowilem zabawic sie w detektywa. Wtedy zobaczylem ze moi znajomi sciagneli buty zostawiajac na nogach skarpetki po calym dniu chodzenia w pelnych butach w silnym afrykanskim sloncu. Mozna sobie tylko wyobrazic jak silny byl ten zapach. Powiedzialem im maja dwa wyjscia: zakladaja buty, albo ida na pake, czyli beda siedziec na zewnatrz. Oczywiscie zaczeli sie smiac i szybko zalozyli buty, bo wiedzieli ze ze mna nie ma zartow. Tak to mozna zostac detektywem w wykrywaniu zapachow.