
Przez ostatnie dwa tygodnie mieszkalem z profesorem z USA. Pytal mnie o prace misyjna jak tez ile jezkow znam. Odpowiedzialem, ze okolo dziesieciu, moze nie biegle, ale potrafie dogadac sie w nich. Byl pelen podziwu i opwiedzial mi mala przypowiesc. Jak nazywa sie czlowiek, ktory posluguje sie trzema jezykami: tri-lingua man, a ten ktory sie posluguje dwomo jezykami: duo-lingua man, a ten,ktory poslugujesie tylko jednym jezykiem – to American man. Niektore jezyki sa bradziej praktyczne i uzywa sie ich w wielu krajach, a inne takie jak polski koncza sie na granicy, albo na lotnisku.
Sa ludzie, ktorym przychodzi bardzo latwo nauka jezyka, inni ucza sie latami i ciagle maja problemy, aby dobrze nauczyc sie jednego obcego jezyka. Metody moga byc rozne, ale wazna jest chyba wytrwalosc, ogromne zainteresowanie i uzytecznosc danego jezyka w zyciu codziennym. Pierwszego jezyka zambijskiego chcialem nauczyc sie bardzo szybko, ale nie bylo to takie latwe. Po kilku tygodniach nauki tego jezyka znalazlem sie w sklepie, gdzie byla grupa kobiet mowiaca w tym jezyku. Podczas robienia zakupow widzialem, ze mnie obgaduja i sie smieja. To mnie bardzo zdopingowalo, ze miesiac pozniej juz w prostych zdaniach w podobnej sytuacji potrafilem odpowiedziec, co wywolywalo ogromne zaskoczenie i powstrzymywalo przed obgadywaniem bialego.
W ostatnim miesiacu inny student slyszac o mojej znajomosci roznych jezykow zapytal jak to robie. Szybko zazartowalem, ze w Zambii bralem za zone kobiete z danego jezyka i w krotkim czasie nowy jezyk swietnie wychodzil. A potem rozwod i jak nastepny jezyk to nastepna. Wspolnie usmiechnelismy sie i myslalem, ze na tym cala historia nauki jezyka sie skonczyla. Bylem ogromnie zaskoczony kiedy kilka dni temu zauwazylem, ze moje slowa wzial na serio i zwiazal sie ze swoja nauczycielka od jezyka. Wtedy pomyslalem, ze nie wszedzie mozna zartowac, albo dobrze bedzie jak on na tym jednym jezyku poprzestanie.