W czasie moich wypraw na safari mialem duzo roznych przygod i z kazdej sytuacji trzeba bylo jakos wybrnac. Jednym razem znac psychike roznych zwierzat i poslugiwac sie ich jezykiem, albo przetrwac w czasie roznej pogody, byc szewcem, mechanikiem, kucharzem i lekarzem w jednej osobie.
W czasie ostatnich kilku lat kilka razy musialem zabawic sie w chirurga. Ostatni raz wydarzylo sie to kilka miesiecy temu. Poszedlem na safari i lowilem rybki z dwomo chlopakami. Robili to poraz pierwszy w zyciu, zarzucali wedke najpierw na drzewo potem na ziele. Rybki tylko od nich uciekaly. Jeden mial duze trudnosci zeby zlapac jakas rybke. Az w koncu przez pomylke sam siebie zlowil. Wbil sobie haczyk porzadnie w palec. Nie mogl sam wyciagnac, wiec musialem mu pomoc. Powiedzialem mu usiadz na ziemi, zamknij oczy, zaciskaj tak mocno kolana jak tylko potrafisz a ja zrobie mala operacje. I tak tez sie stalo. Byl szybki, duzy bol i po operacji, haczyk byl na zewnatrz i chlopak przezyl. Podobna historie mial moj kuzyn ktorego chlopaki tez nie mogli zlapac jakiejs rybki i zaczeli sie bawic wedkami. W sposob jeden zachaczyl drugiego za ucho. Tam mnie akurat nie bylo i musieli z tym jechac do szpitala. A prawdopodobnie bym z tym sobie poradzil.
Rowniez dwa lata temu zahaczylem chlopaka stojacego obok mnie. Pomagal mi lapac tajgi, ktore na brzegu zrywaly sie z kotwicy i szybko wracaly do wody. Kotwica wbila sie mu mocno w noge. Do szpitala bylo dosc daleko, a to byl dopiero poczatek naszego safari. Nie chcielismy tracic cennego czasu, wiec byla kolejna operacja. Tym razem musialem zrobic duze naciecie w nodze moim wedkarskim nozem. Najpierw zapytalem chlopaka (zreszta juz studenta na drugim roku studiow) czy jest mocny. Powiedzial, ze tak i ze moga robic operacje. Musialem byc bardzo szybki i bezwzgledny. Mialem do pomocy dwoch jego kolegow. Trzymali go bardzo mocno, a ja w kilka sekund zrobilem blyskawiczna i udana operacje. Nie bylo zakazenia i rana po tygodniu sie zagoila. Podobna sytuacja przydarzyla sie mi kilka lat temu. Wtedy bylem sam na safari. Wyciagalem duza tajge. Mocna ja ciagnalem. W pewnym momencie tajga wyplula kotwice, ktora z wielkim pedem wbila sie mi w dlon. Rowniez wydarzylo sie to na poczatku mojego safari. Nie chacialo sie mi jechac do szpitala. Postanowilem sam sobie zrobic operacje. To jest juz o wiele trudniejsze niz robienie innym. Trzeba bylo na krotka chwile zapomniec o bolu a pomyslec o radosci safari. Operacja byla bardzo krotka, ale udana i bez zakazenia. Juz mialem kilka takich operacji i jak dotychczas wszystkie zakonczyly sie sukcesem. Byc moze moglbym zostac chirurgiem wedkarzy.