
Znajomi sluchajac moich historii czasami mysla, ze zartuje. Nie tutaj nie trzeba zartowac bo samo zycie jest pelne niezwyklych wydarzen, ktore czasami moga wydawac sie do wyobrazenia. Ale tutaj jest to mozliwe.
Kilka dni temu wiezniowie pomagali nam przy wycinaniu drzew przy naszym domu.Nastepnego dnia po przygotowane drzewo na opal przyjechal duzy samochod wiezienny, aby je zabrac. Wszystko ladnie zostalo zaladowane, niektorzy wieziniowe wsiedli do sampochodu, juz w pelni zaladowanego drzewem, pozostali musieli popchac samochod, bo starter niedzialal. Najpierw trzeba bylo cofnac samochod, aby wyjac kamiec zabezpieczajacy go przed zjechaniem. Po wyciagnieciu tego kamienia kiedy inni pchali, aby go zapalic, w tym samaym czasie jeden z wiezniow biegl za samochodem z tym kamieniem. Poczatkowo dziwilem sie po co. Jak sie okazalo pozniej on mial go zatrzymac po zapaleniu. Probowal kilka razy go podlozyc, ale nie zdazyl bo samochod byl szybszy. Tym razem ten niezwykly hamulec nie zadzialal. Kierowca z wielkim trudem musial kontrolowac samochod na zakretach i wykrzykiwac do innych kierowcow, aby uciekali z drogi. Na szczescie nic sie nie stalo i po kilku minutach udalo sie zatrzymac samochod. Tym razem skonczylo sie szczesliwie, ale przeciez moglo zakonczyc sie tragnicznie, czy ktos o tym pomyslal??? Oczywiscie gdyby ktos to nagral to bylaby niezla komedia.
Kilka lat temu moi znajomi ze stolicy opowiadali mi, ze u nich po polnocy jezdza samochody nawet na felgach. Myslalem, ze sobie zartuja. Pewnej nocy udalo sie mi to sprawdzic naocznie. Kierowca samochodu osobowego jechal na jednej feldze i trzech dobrych oponach, nawet szlo mu to niezle, tylko halasu bylo co niemiara, ze nawet wszystkie psy uciekaly jak najdalej. To jest mozliwe w Lusace...
Rowniez kilka lat temu kierowca jechal misyjnym traktorem z przyczepa. Mial na niej duzo ludzi. Gdzies okolo kilometra przed misja zlapal przednia gume. On sie tym nie przejmowal, bo przeciez do misji nie bylo daleko. No i dojechal, ale caly uklad kierowniczy tego nie wytrzymal i ten kilometr kosztowal misje dosc duzo pieniedzy.Coz gdzie inni nie potrafia, nasi wsapanialomyslni kierowcy nie maja z tym problemu, przynajmniej na krotki czas, bo pozniej to inna historia, ale przeciez o to niechaj sie inni martwia...