Oczywiscie nie wszyscy psychicznie chorzy sa chorzy, albo ciezko chorzy. Sa tacy co udaja, ze sa chorzy bo tak latwiej przezyc, czy uniknac pewnej odpowiedzialnosci karnej. Inni chorzy nie do konca sa chorzy, albo sa tylko z lekka chorzy. A gdy potraktuje sie ich powaznie, czy jako normalnych to zaistnieje w nich bardzo duzo normalnosci i wspanialej inteligencji. W ostatnich latach mialem okazje czegos takiego doswiadczyc.
Na mojej ostatniej misji byl facet, dosc poteznej budowy, bardzo aktywny i agresywny, nie uchodzacy za normalnego. Wiekszosc ludzi go sie bala. Duzo rzeczy psul przy misji, dlatego go czesto przeganialem. Chociaz bylem duzo mniejszy od niego to bal sie mnie i szybko uciekal gdy go przeganialem. Mial manie wrzucania przez plot do naszego ogrodu roznych kawalkow drzew, ktore nie nadawaly sie do niczego. Tylko raz podkradal drzewo od siostr, ktore bylo przeznaczone na opal i do nas podrzucal. Wtedy go nie przeganialem a siostrom mowilem, zeby swego drzewa lepiej pilnowaly, bo ode mnie itak nie dostana, bo musialyby najpieerw nasz plot naprawic. Rowniez z posterunku policyjnego rozne rzeczy podkradal i do nas przynosil. A gdy policja u nas szukala takich rzeczy to im odpowiadalem, niechaj go zaaresztuja to nie beda mieli problemu. Ale oni tez jego sie bali. Ciekawa rzeczz, ze ten glupek, na swoj sposob byl madry. Do kosciola w niedziele przychodzil. Najwiecej tanczyl ze wszystkich w kosciele, niosl pieniadze na tace. “Wspanialy katolik” – tak nawet niektorzy katolicy o nim mowili. Czasami dolaczal do nas gdy gralismy w pilke nozna. I wtedy blyskal swoimi zdolnosciami. Potrafil nawet od czasu do czasu bramke strzelic. Tylko trzeba bylo uwazac, bo mocno kopal po nogach.
Inny glupek na noc kladl sie przed sklepem, gdzie przynosil sobie jakies stare ubrania i tam mu bylo najlepiej. Zazwyczaj rano sam sie usuwal. Gdy przyszla pora zimna to nie robil tego najchetniej. Pewnego dnia wlasciciel sklepu chcial go usunac, wowczas on rzucil sie do niego z piesciami. Facet sie wystraszyl. Zawolal swojego kolege, aby go przegonic lecz we dwoje nie mogli mu dac rady. Wspaniale boksowal. Dopiero po dolaczeniu kolenych dwoch znajomych udalo sie im go przegonic. Byc moze na ringu bokserskim mialby niezle rezultaty.
Innym razem facet jadac po miescie starcil kolo. Wszystkie sruby mu sie odkrecily i kolo stanelo obok samochodu. Kolo mial, ale nie mogl znalezc srub. Poprosil siedzacego obok faceta, aby mu przypilnowal samochodu, a on pojdzie do sklepu i kupi kilka srub. Facet mu powiedzial, dlaczego nie odkreci po jednej srubie z kazdego kola i to mu wystarczy, aby dojechac do sklepu. Byl niezwykle zaskoczony jego inteligencja. Posluchal jego rady i mogl dalej jechac. Dopiero pozniej sie dowiedzial, ze ten co mu dal taka wspaniala rade jest powszechnie znanym glupkiem w tej okolicy.
Takze kilka dni temu pojechalem do warsztatu naprawy samochodow. Czekajac na wlasciciela zagadalem z kobieta, ktora sadzila kwiatki przed warsztatem. Ciekawie nam sie rozmawialo. Gdu wlasciciel nadjechal to byl zaskoczony, ze z nia rozmawialem. Spytal mnie, czy wiem, ze ona jest nienormalna. Odpowiadam, ze nie, bo wygladala na calkiem poczciwa kobiete. Wowczas mu powiedzialem, ze kiedy glupka potraktuje jako normalnego to on tez zareaguje dosc normalnie. I chyba cos w tym jest. Nie kazdy glupek tak naprawde jest glupi.