W rzeczywistosci gdy przychodzi do rozpoznawania rodzaju, meskiego, zenskiego czy niejakiego to wielu ludzi ma z tum duze trudnosci. Nawet ja przez dlugi okres nie moglem sie pogodzic z tym, ze kosciol jest rodzaju zenskiego. Dla mnie bardziej pasowal meski. Jednak wielcy teologowie tego swiata uznali, ze jest zenski no to trzeba im wierzyc, no bo jak to sprawdzic?
Pewnego dnia jestem z wiezniami i zaczyna padac deszcz. Jeden z nich szybko mowi, ze ona przyszla. Jaka ona pytam, Deszcz odpowiada, Pytam ponownie dla niego jakiego rodzaju jest deszcz. Bez wiekszego namyslu odpowiada, deszcz jest rodzaju zenskiego. A skad to wiesz. Nasi przodkowie od lat tak nam mowi, to tak musi byc.
Innym razem lapie z chlopakami ryby. Po zlapaniu duzej tajgi, podziwian jaka ona jest piekna. Na co jeden z chlopakow pyta mnie, a jak ty poznajesz ojcze, ze to ona. Mowie,ze patrze pod ogon i wiem, Chlopak bierze rybe do reki i oglada z kazdej strony i niczego nie poznaje. Cicho wklada ja do worka. Lecz po chwili nadal niepewny wyjmuje ja z worka i ponownie oglada ja z kazdej strony. Coz trzeba sie uczyc biologii w szkole...
Nie tylko zwykli zjadacze chleba maja problemy z rodzajnikami, ale takze bardziej uczeni maja z tym trudnosci. Sytuacja miala miejsce w kurii biskupiej, gdzie pracuje biskup, ksieza, siostry i ludzie swieccy. Codziennie maja oni przerwe na kawe. W czasie kawy ksiadz z Brazylii, ktory zamowil u siostry z Indii szczeniaki byl zainteresowany jak sie maja i sa jakiego rodzaju, czy suczki, czy pieski. Pyta siostry w powaznym tonie jak tam moje pieski. Ona mowi, ze dobrze sie trzymaja. A jakiego sa rodzaju. Na co ona bardzo powaznie odpowiada nie wiem, bo jeszcze nie otworzyly oczu. Tej rozmowie bardzo uwaznie przysluchiwal sie biskup. Ktory z natury jest bardzo cichy. Tym razem jednak nie wytrzymal i przemowil zadajac pytanie: „to wy te rzeczy poznajecie po oczach?” Ogolna radosc i wszyscy juz wiedza czy sa pieski czy suczki.