W Zambii liczba kosciolow rosnie chyba tak jak „grzyby po deszczu”. W Livingstonie liczacym okolo pol miliona ludnosci pewnie moznaby ich naliczyc okolo 200, albo i wiecej. Do powstania nowego kosciola nie potrzeba wiekszego wysilku. Jakas wieksza rodzina chce miec kosciol to go zaklada. Powoli zapraszaja znajomych, a ci kolejnych znajomych i czym jest glosniejszy tym szybciej rosnie w liczbe, czy duchowo to inna sprawa. Nie maja tam za duzych wymagan. Do chrztu nie potrzeba dwoch lat przygotowan jak w kosciele katolickim. Aby tylko byla woda ( a tej nie brakuje) to pierwszego dnia po wstapieniu ktos moze byc ochrzczony. Za tydzien pojdzie do innego kosciola i to samo. Niektorzy wierza, ze czym wiecej razy ochrzczony to predzej do nieba.
W takich kosciolach nie zawsze wiedza co maja robic, jak sie modlic, jakie stroje zakladac, wiec podpatruja katolikow, bo u nas jest najwiecej roznych doktryn i strojow liturgicznych. I tak powstaje cos podobnego do kosciola katolickiego. Czasami to miesza naszym katolikom w glowach. Bo patrza na taki kosciol, pojda tam sie pomodlic i mysla, ze to tez kosciol katolicki, tylko troche lepszy, bo od ludzi za duzo sie nie wymaga. Jest duzo halasu, nie trzeba sie trzymac porzadku, o kazdym czasie jest sie na czas. Samo zycie. I mowia, ze taki sam „bog” jest wszedzie.
Ktorejs niedzieli mlodziez ze szkoly sredniej nie pojawila sie na Mszy niedzielnej, a w poniedzialek przyszli na inne nasze spotkanie. Pytam ich, dlaczego wczoraj nie byli w kosciele. Jak to, bylismy. A gdzie byliscie. W kosciele nowej wiary, bo byl blizej Internatu, a bylismy zmeczeni. Ale to chyba nie ma roznicy Ojcze, oni modla sie podobnie do nas. I nawet Msza byla. A co bylo na niej. I dopiero okazuje sie ze to bylo nabozenstwo z poblogoslawionym chlebem.Takie rozumienie liturgii wchodzi bardzo szybko do mentalnosci naszych ludzi, ktorzy latwo nabozenstwo mieszaja z Msza Swieta. Ktorejs niedzieli kleryk mial w naszym kosciele nabozenstwo, bo nie bylo ksiedza. Kilka dni pozniej pytam ludzi jak modlili sie w niedziele. Odpowiadaja ze wspaniale. Ten mlody ksiadz maial „fajna msze”. Pytam, czy napewno to byla Msza, o tak ocywiscie i Komunia Swieta byla. Tak byla, tylko ona byla duzo wczesniej zakonsekrowana. Ale tego to oni juz nie dostrzegli.
Takze powstaja dosc zabawne czytania w takich kosciolach. Ktos czyta czytanie i mowi: „czytanie z listu Sw. Piotra do Sw. Pawla”, albo „list Sw. Jakuba do Sw. Tymoteusza” i wiele innych ciekawych rzeczy mozna dowiedziec sie z takich kosciolow. Nasi katolicy nieraz pojda tam na krotko, pozniej wracaja do naszego kosciola i niektore rzeczy od nich kopiuja. Mowia, a to takie ladne.