Mija juz prawie cztery miesiace od kiedy poraz pierwszy uslyszano o koroniewirusa. Mowi sie o roznych symptomach tej choroby. Jednak dokladnie do konca nikt nie wie jak ona sie rozprzestrzenia. Co juz w miare jest pewne, ze jedna osoba moze bardzo latwo przekazac te chorobe innej osobie. Taka sytuacja stworzyla wielka podejrzliwosc pomiedzy ludzmi. Szczegolnie gdy pojawia sie jakikolwiek kaszel, czy kichanie. A jeszcze bardziej gdy w poblizu pojawi sie jakis Chinczyk. Ludzie automatycznie odsuwaja sie od Chinczyka nawet na kilka metrow. I po jego przejsciu mowia: „koronawirus poszla”. Oczywiscie nie kazdy kaszel i kichanie jest koronawirusa, ale niestety obecna sytuacja zrodzila ogromna podejrzliwosc i przerazenie. Kiedy ludzie slysza o tysiacach dziennie umierajacych we Wloszech, Hiszpanii, czy USA to automatycznie za kazdym kichnieciem widza smierc. Czasami gdy ktos stoi w jakims tloku, czy jest duza kolejka za czyms to wystarczy kichnac i nie bedzie juz kolejki, ale tez i sprzedajacych. Innym razem taki zart moze skonczyc sie wyzwiskami, czy nawet pobiciem ze slowami: „siedz w domu”. Widzialem niedawno sytuacje jak ktos w minibusie porzadnie kichnal i caly autobus natymiast sie oproznil, nie wylaczajac kierowcy. Pare dni temu mialem Msze dla kilku siostr. W pewnym momencie jedna z siostr porzadnie kichnela. Natychmiast wszystkie oczy zostaly na nia skierowane. Balem sie, ze mi wszystkie uciekna z Mszy i zostane sam na sam z ta zarazona koronawirusowa. Na szczescie skonczylo sie na porzadnym leku. Na koniec Mszy powiedzialem Siostrom o mojej obawie, ze moglbym zostac sam z ta „Chora siostra”. Tym razem to tylko wywolalo salwe serdecznego smiechu. Innym razem rzeczywistosc moze okazac sie grozniejsza.
Comments are closed.
|
Archives
February 2021
|