Romek Janowski SVD Misja w Zambii
  • Życie w misji
  • Radość życia misyjnego - Blog
  • O Ojcu Romku SVD
  • Rok szabatowy - podróże
  • Filmy z misji
  • Galeria
  • Pomoc misjom
  • Misje w Zambii
  • Moja misja
  • Refleksje misyjne
  • Duszpasterstwo więzienne
  • Listy z Afryki
  • Kontakt

Cierpienie i radość

4/9/2019

 
Dwa tygodnie temu odeszla do Pana moja siostra Anna. Zmarla po ponad 25 latach cierpienia w chorobie popularnie nazywanej rozsiany stwardnieniem, co wiaze sie z powolnym paralizem. Cierpiala mocno i dosc dlugo. W tym cierpieniu rodzina i najblizsi zawsze byli obok niej. Czesto zastanwialismy sie jak to mozliwe pozostawac radosna w tak wykanczajacej czlowieka chorobie. Przed pogrzebem na spotkaniu modlitewnym jej bliscy znajomi poznali mnie, mojego brata i druga moja siostra. Wowczas mi powiedzieli, „ze u was cala rodzina jest naturalnie radosna, bo pamietamy Anke, ze zawsze byla radosna w swojej chorobie”. Oczywiscie szybko mozna powiedziec, ze nam zdrowym latwo byc radosnym. Ale skad ona brala ta radosc? Tak, ona miala silna wiare i ta wiara pomagala jej nie stracic tej naturalnej radosci wyniesionej z domu rodzinnego.
Tutaj chcialbym przytoczyc kilka radosnych sytuacji z jej zycia. Oczywiscie bylo ich bardzo duzo, ale te utkwily mi bardziej w pamieci, a tym bardziej, ze przez prawie 30 lat dzielila nas odleglosc ponad 10 tysiecy kilometrow. Byly tylko 3 miesieczne spotkania co trzy lata. I oczywiscie trzy lata spedzone blizej domu, blizej rodziny, a szczegolnie blizej Anki podczas mojej przerwy misyjnej w Polsce. Oczywiscie jej maz i dwie corki mogliby przytoczyc tutaj o wiele wiecej roznych historii z jej zycia. Napewno miala swoje slabosci, ale o zmarlych nie mowi sie zle, tylko dobrze jak mowi polskie przyslowie. Dlatego chce spojrzec pozytywnie, radosnie i z wiara na jej zycie.
W naszym domu Anka umiala zartowac i zabawiac innych. Stad wielu jej przyjaciol i znajomych czesto odwiedzalo nasz dom. Wtedy widzielismy ich pelnych radosci i z jej pokoju prawie caly czas dochodzily salwy smiechu. Radosc przychodzila jej bardzo naturalnie.
Za nim wstapilem do seminarium razem bylismy na kilku zabawach, bo ona lubila bardzo tanczyc. Byla sobota, akurat bylem z wojska na wakacjach. Anka chciala jechac do Kostomlot (okolo 5km od nas) na zabawe, bo tam byla umowiona. Nie mielismy autobusu, takze rowery nie ddzialaly najlepiej. Natomiast byl motor w ktorym swiatlo nie dzialalo i mial sprawne tylko dwa biegi. Moja siostra zaproponowala, ze pojedziemy motorem, ona bedzie swiecila mi lampka i jakos dojedziemy. Pelni radosci ruszylismy w zwariowana podroz. Kilomater przed naszym celem policja na motorze kontrolowala pojazdy. Wiadomo, ze nasz motor nie przeszedlby kontroli. Wtedy Anka mi podpowiedziala: „gazu”. Tak zrobilem i na miejscu wmieszalismy sie w tlum, tak ze policja nie byla w stanie nas odnalezc, a motor wcisnelismy do najblizszego sasiada. Byla wspaniala zabawa i przezycia pozostaly zywe do dzisiaj.
Pamietam moj wyjazd do seminarium. Anka wyszla na pociag, ktory przejezdzal przez jej miejsce pracy i zamieszkania w tamtym czasie. Zapytala mnie przed odjazdem: jakim chcialbym byc kaplanem. Odpowiedzialem; naturalnym i radosnym. I chyba to sie mi udalo i udaje do dzisiaj. Pewnie ci co mnie znaja to mogliby to potwierdzic. Wspolnie uzupelnialismy sie nasza radoscia.
Juz w czasie mojego pobytu w seminarium ona tracila powoli sily i wzrok stawal sie coraz slabszy. Mimo wszystko byla na moich swieceniach. Natomiast zbyt slabo uczestniczyla w przygotowaniach do mojej primicji. Z tego powodu bylem nieco nie pocieszony. Wtedy nie wiedzialem dokladnie przyczyny jej slabosci i ze juz wtedy rozsiane stwardnienie robilo swoje. Primicje byly udane, a nastepnego dnia bylo sporo sprzatania. Wtedy Anka zaaangazowala sie o wiele bardziej we wspolna prace. Wsrod moich gosci byla wspaniala rodzinka ze Slaska. Jeden z tych Slazakow byl bardzo radosnym panem i duzo zartowal. Moja siostra probowala odpowiedac na jego zarty chociaz nie potrafila dokladnie zrozumiec slaskiego. Wiec smiala sie udajac tylko ze rozumie jego zarty.W pewnym momencie mnie zapytala: a oni to z Polski czy z zagranicy. Odpowiedzialem z usmiechem ze to taka inna Polska.
Pamietam w czasie jednym z moich wakacji poprosila mnie o wyjazd do Lichenia. W wielu swietych miejscach szukala pomocy u Boga. Mielismy tylko malucha. Caly byl naladowany bagazami i dziecmi. Kazde dziecko chcialo jechac i obiecalo ze wytrzyma w takim tloku wraz z bagazami. Juz przed Warszawa niewygoda robila swoje. Byl pomysl, aby znalezc bagaznik na samochod. I Anka go gdzies na poboczu w garazu wypatrzyla. Bagaznik szybko znalazl sie na gorze samochodu i dalej podrozowalo sie przyjemnie i radosnie. W pewnym momencie zauwazylem, ze paliwo nam sie konczy, a stacji paliwowych bylo bardzo malo w malych miejscowosciach w tamtym czasie. Na najblizszej nie bylo paliwo, kolejna byla zamknieta, nastepna widzielismy z daleka, ale paliwo coraz bardziej konczylo sie. Gdzies 100 metrow przed stacja paliwowa samochod zgasl, ale na szczescie tam bylo troche z gory i samochod dokladnie zatrzymal sie przy stacji na ktorej bylo paliwo. Wprost nie do uwierzenia. Moze dlatego, ze to byla podroz mojej siostry, ktora podczas podrozy ciagle przypominala nam o modlitwie. Nawet mi mowila; „jak to ty ksiadz i modlisz sie tak rzadko..” Usmiechalem sie i mowilem, ze modle sie w sercu”. W Licheniu byla dosc zabawna sytuacja, bo Anka nie miala pieniedzy, a chciala zamowic Msze Swieta za mnie, wiec dalem jej pieniadze i co wiecej ja pozniej ta Msze odprawialem. Mowilem jej ze ja za siebie to Msze Swieta sam zamowie i za darmo odprawie. Wtedy bardzo dlugo radosnie sie smiala.
Rowniez kiedy choroba byla juz dosc mocno zaawansowana i byla w Osrodku dla niepelnosprawnych w Kozuli nadal usmiech nie znikal z jej twarzy. Ci co ja odwiedzali to dobrze o tym wiedza.Trafialy sie jej w pokoju rozne radosne sasiadki. Jedna miala duzo chlopcow co sie wokol niej krecili i do pokoju do niej wchodzili. Wowczas ona umiala z nimi zazartowac. Inna sasiadka byla w podobnej sytuacji do Anki. Nie byla w stanie sie poruszac, ale za to ustami przebierala caly czas. Zawsze gdy z moja siostra rozmawialem to ona powtarzala nasza rozmowe w bardzo zabawny sposob, ze wspolnie doskonale bawilismy sie. I chyba o to chodzilo, zeby pocieszyc ja w chorobie.
Roznych zabawnych historii bylo bardzo duzo i ci co Anke znali to pewnie niejedna mogliby tutaj przytoczyc. Dla calej naszej rodziny i wszystkich bliskich przyjaciol i znajomych pozostawila przyklad jak mozna byc radosnym nawet w bardzo ciezkiej chorobie.


Comments are closed.

    Archives

    December 2022
    October 2022
    August 2022
    July 2022
    June 2022
    May 2022
    April 2022
    March 2022
    February 2022
    December 2021
    November 2021
    October 2021
    September 2021
    August 2021
    July 2021
    June 2021
    May 2021
    April 2021
    March 2021
    February 2021
    January 2021
    December 2020
    November 2020
    October 2020
    September 2020
    August 2020
    July 2020
    June 2020
    May 2020
    April 2020
    March 2020
    February 2020
    January 2020
    December 2019
    November 2019
    October 2019
    September 2019
    August 2019
    July 2019
    June 2019
    May 2019
    April 2019
    March 2019
    February 2019
    January 2019
    December 2018
    November 2018
    October 2018
    September 2018
    August 2018
    June 2018
    May 2018
    April 2018
    March 2018
    February 2018
    January 2018
    November 2017
    October 2017
    September 2017
    August 2017
    July 2017
    June 2017
    April 2017
    March 2017
    January 2017
    December 2016
    November 2016
    October 2016
    September 2016
    August 2016
    July 2016
    June 2016
    May 2016
    April 2016
    March 2016
    February 2016
    January 2016
    December 2015
    November 2015
    October 2015
    September 2015
    August 2015
    July 2015
    May 2015
    April 2015
    March 2015
    February 2015
    November 2014
    October 2014
    September 2014
    August 2014
    July 2014
    June 2014
    May 2014
    April 2014
    March 2014
    February 2014
    January 2014
    December 2013
    November 2013
    October 2013
    September 2013
    August 2013
    July 2013
    June 2013
    May 2013
    April 2013
    March 2013
    February 2013
    January 2013
    December 2012
    November 2012
    October 2012
    April 2012
    March 2012
    October 2010

Powered by Create your own unique website with customizable templates.