Kilka dni temu mielismy gosci z Zimbabwe, naszych misjonarzy. Po Mszy bylo wspolne sniadanie. Wszyscy ladnie spotkalismy sie przy drugim stole po stole Eucharystycznym za wyjatkim jednego Ojca z Indonezji, ktory cos musialkoniecznie przygotowywac na kompoterze. Zreszta nie byl to pierwszy raz. Wowczas przyszedl mi pewien pomysl. Zapukalem do jego drzi i przez drzwi mu powiedzialem, ze ks. Biskup jest przy telefonie. Bardzo szybko wyszedl ze swojego pokoju do telefonu. Byl wielce zaskoczony, ze telefon byl odlozony. Szybko zapytal a przy ktorym telefonie? Wtedy mu wskazalem miejsce przy stole. Dlugo nie mogl sie powstrzymac od smiechu i szybko dolaczyl do naszego grona. Ile roznych podstepow ktos musi wymyslec, aby kogos innego zmobilizowac do pracy?
Wsrod naszych ksiezy i siostr tak miejscowych jak i misjonarzy z innych kontynentow mamy takich, ktorzy sa odpowiedzialni na swoj sposob. Mobilizuja sie do pracy pastoralnej i sa odpowiedzialnitak jak im to odpowiada. Jak kogos zaprosic na spotkanie pastoralne to normalnie nie uczestniczy. Dlatego trzeba uzywac roznych podstepow. Mialem ksiedza diecezjalnego miejscowego, mojego dobrego przyjaciela, ktory unikal naszych spotkan powolaniowych. Pewnego dnia kiedy w naszym domu byli juz wszyscy obecni na naszym spotkaniu, oczywiscie oprocz niego wowczas zadzwonilem do niego i mu powiedzialem, ze czuje sie bardzo zle i potrzebuje pomocy. Za kilka minut sie zjawil. Byl bardzo zaskoczony, ze byla obecna cala nasza grupa. Wtedy mu delikatnie wyjasnilem ze tak naprawde to nie czuje sie az tak zle, ale chcielismy zebys przybyl na nasze spotkanie. Wszyscy zaczeli sie serdecznie smiac wraz z nim. I zostal na naszym spotkaniu. Tylko go prosilem, jak nastepnym razem bede naprawde umierajacy, zeby nie myslal ze to kolejny podstep tylko jako moj przyjaciel przybyl z pomoca. W jego oczach widzialem duze zwatpienie.
Kilka dni temu mielismy gosci z Zimbabwe, naszych misjonarzy. Po Mszy bylo wspolne sniadanie. Wszyscy ladnie spotkalismy sie przy drugim stole po stole Eucharystycznym za wyjatkim jednego Ojca z Indonezji, ktory cos musialkoniecznie przygotowywac na kompoterze. Zreszta nie byl to pierwszy raz. Wowczas przyszedl mi pewien pomysl. Zapukalem do jego drzi i przez drzwi mu powiedzialem, ze ks. Biskup jest przy telefonie. Bardzo szybko wyszedl ze swojego pokoju do telefonu. Byl wielce zaskoczony, ze telefon byl odlozony. Szybko zapytal a przy ktorym telefonie? Wtedy mu wskazalem miejsce przy stole. Dlugo nie mogl sie powstrzymac od smiechu i szybko dolaczyl do naszego grona. Ile roznych podstepow ktos musi wymyslec, aby kogos innego zmobilizowac do pracy? Comments are closed.
|
Archives
February 2021
|