Wydarzylo sie to kilka lat temu na jednej z misji w Kamerunie. Na kolacje podlai nam malpke w jakims sosie. Postanowilem sprubowac tego smakolyku. Zjadlem ja poraz pierwszy w moim zyciu i jak narazie ostatni. Nie smakowala najlepiej, ale mialem okazje zrewanzowac sie wszystkim malpom, ktore kiedykolwiek cos ukradly ode mnie. A zdarzylo sie to wielokrotnie.Dwa dni pozniej udalismy sie z moim kolega do pieknego miejsca polozonego tuz przy oceanie. Zaraz po pryjezdzie pokazla sie przy naszej misji piekna kolorowa,deczko czerwonawa malpka. Moj kolega natychmiast zazartowal, ze jak ona ciebie poczuje to tak szybko sie nie pojawi ponownie. Bylismy tam trzy dni i ani razu wiecej sie nie pokazala.
W innej parafii jedlismy kolacje i pies ktory nigdy za duzo nie szczeka tego wieczoru ujadal jak szalony. Zapytalismy ksiedza na tej misji czy zawsze robi tyle halosu. On powiedzial, ze bardzo rzadko jest taki halasliwy. Szybko zorientowalismy sie, ze byl z nami Werbista z Indonezji, ktory specjalizuje sie w jedzeniu pieskow. Moze nawet powiedziec, ktory piesek najlepiej nadaje sie do zabicia i ze z niego miesko bedzie bardzo smaczne. Z wielu juz pieskow przygotowal przerozne przysmaki. Szczegolnie lubi to robic na czas Swiat Bozego Narodzenia. Wygladalo na to, ze ten biedny piesek wyczul, ze jest w duzym niebezpieczenstwie i zaczal szczekac jak szalony. Na szczescie dla niego tego wieczoru nasz Werbista- specjalista od pieskow nie mial zlych zamiarow wobec niego. I gdy wyjezdzalismy poznym wieczorem z tej parafii to juz byl bardzo spokojny.
Wyglada na to, ze zwierzeta znaja nas i nasze zamiry dosc dobrze. Pewnego dnia odwiedzilem mojego dawnego znajomego u ktorego byl bardzo grozny pies. Wszedlem na jego podworko niczego zlego sie nie spodziewajac. Byl jeszcze ranek gdy ten grozny i wielki pies nie byl jeszcze zamkniety. Wyszedl mi na droge tak jakbym byl mieszkancem tego domu.. I odpprwadzil mnie do drzwi wejsciowych. Nie bylem pewny jakie ma zamiary, ale raczej wygladal pokojowo. Gdy wlasciciel to zobaczyl to byl ogromnie zaszokowany, ze on mnie nie zaatakowal, bo innych ludzi wielokrotnie atakowal. Widocznie poznal sie na dobrym sercu misjonarza.