Romek Janowski SVD Misja w Zambii
  • Życie w misji
  • Radość życia misyjnego - Blog
  • O Ojcu Romku SVD
  • Rok szabatowy - podróże
  • Filmy z misji
  • Galeria
  • Pomoc misjom
  • Misje w Zambii
  • Moja misja
  • Refleksje misyjne
  • Duszpasterstwo więzienne
  • Listy z Afryki
  • Kontakt

Gdzie jest granica

12/5/2015

 
W Unii Europejskiej zniesiono granice i zycie dla wielu stalo się latwiejsze. Jednak gdy zaczeli masowo naplywac uciekinierzy z Azji i Afryki to ponownie odzyly granice, nawet mury zaczeto budowac. Czy to pomoze powstrzymac tak duzy tlum, który nabral ogromnej checi na Europe? A poza tym to dawniej ludzie z Europy wciskali się do nich i ich kolonizowali, to teraz oni wracaja do swoich stron, i do swoich znajomych. Wszelkiego rodzaju granice, i nawet najwyzsze mury sa do pokonania dla czlowieka.
Nieco inaczej wyglada swiat zwierzat. Tutaj granice nie istnieja. Bo kiedy klusownicy w Zambii bardziej poluja na slonie to one uciekaja do Zimbabwe, a gdy w Zimbabwe ludzie nie daja im spokoju, to ida dalej do Botswany, czy Namibii. Nie potrzebuja ani wizy, ani paszportu.
Niedaleko od Livingstonu w narodowym parku, gdzie dawniej miałem z mlodzieza roznego rodzaje rekolekcje i pikniki, nagle powstal Lodge. Wlasciciel Lodgu nie chcial widziec nikogo w poblizu. A ponieważ to jest park narodowy wiec nie mogl go ogrodzic. Również chcial, aby dzikie zwierzeta były blisko lodgu dla turystow. Miejsce, które dawniej uzywalem dla spotkan z mlodzieza stalo się jego wlasnoscia, chociaz prawnie tak nie było. Wiec kiedy udawalem się na safari i na polow rybek to nadal tam organizowalem maly picknik z przygotowaniem rybek na obiad. Wlasciciel probowal nas przegonic, ale nadaremnie. W koncu przyslal zolnierza z ochrony parku, aby nas przegonil. Ten okazal się moim dobrym znajomym. I nie wiedzial kogo sluchac. Powiedzialem mu, żeby mi powiedzial, gdzie się konczy jego Lodge, a gdzie zaczyna wolny park. Na to odpowiedzial, ze nie ma takiej granicy. Wiec pytam gdzie jest problem. Chcac mieć spokoj, wiec poprosil nas aby przesunac się 200 metrow dalej. Wtedy zapytalem, a czy tam już będziemy wolni, czy tam już skonczy się granica z Lodgem. Zapewnil mi ze tak. No i mamy spokoj już przez ostatnie piec lat. A w poblizu Logdu i tak lapiemy rybki, bo one nie znaja granicy.
Również przez wiele lat była ostra dyskusja i przepychanki o mala wysepke pomiedzy Botswana i Namibia. Nikt nie chcial zrezygnowac z wysepki na ktorej nie było prawie nic, poza tym ze czasami tam pojawialy się dzikie zwierzeta na krotko. Ostatecznie sprawa trafila do miedzynarodowego Trybunalu. Ten wyslal specjalna delagacje, aby ustalila granice. Z jednej i z drugiej strony wysepki przeplywala ta sama rzeka Chobe. Tylko z jednej strony była gleboka i nigdy nie wysychala, a z drugiej strony była o wiele plytsza, i w porze suchej wieksza czesc rzeki wysychala.  W koncu miedzynarodowy sad zadecydowal, ze należy ona do Botswany. I granica będzie na tej wiekszej rzece. Oczywiście Namibia była niepocieszona, bo chciala ja mieć na tej mniejszej rzece. Wyspa nazywa się Sedudu i od kilku lat granica tam wytyczona przeszla do historii.
Tydzien temu ponownie doswiadczylem niesamowitej sytuacji na temat granicy. Ponownie ta sama rzeka Chobe i spor pomiedzy Namibia i Botswana. Pojechalem tam na rybki. Ponieważ byłem w Botswanie to samochod postawilem przy rzece na terenie Botswany. Wielokrotnie rybki  lowilem po obu stronach rzeki i nigdy się tym nie przejmowalem.Wybieralem zazwyczaj ta strone rzeki z ktorej braly lepiej, a u gory był most po którym latwo można było przejsc na druga strone. Tego dnia nad już prawie wysychajaca rzeka, albo duzym zbiornikiem pojawila się prawie cala wioska ludzi z Namibii. Niemalze nie było miejsca gdzie zarzucic wedki dookoła zbiornika. Jakos wcisnalem się pomiedzy wedkarzy i z radoscia lowilismy wspolnie ryby. Poniwaz miałem wiecej roznych przynent, wiec w krotkim czasie prowdzielm w liczbie zlapanych sumow. Inni wedkarze powoli uznawali mnie za czarownika, a byłem jedynym bialym w calej grupie. W pewnym momecie wszyscy wedkarze dookoła mnie zaczeli szybko uciekac na druga strone rzeki. Pytalem czy to slonie ida, czy bawoly? Nikt nie odpowiadal tylko biegl czym szybciej. Szybko wyskoczylem na gore, aby poznac przyczyne tej ucieczki. Zobaczylem w poblizu dwoch zolnierzy z bronia z parku botswanskiego. Zlapali jednego Namibijczyka. I dlugo z nim dyskutowali, zanim pozwolili mu pojsc na druga strone rzeki. Na stronie botswanskiej pozostalem sam. Zolnierze nawet do mnie nie podchodzili, bo widzieli ze skoro nie uciekam, to pewnie wiem, gdzie jest granica.  Teraz miałem bardzo duzo miejsca do polowu, a z drugiej strony był niesamowity tlok. Ta rzeka wytyczajaca granice w tym miejscu od kilku miesiecy już wysychala. Wygladalo to bardzo zabawnie ja jedyny bialy po stronie botswanskiej, a reszta samych czarnych po stronie namibijskiej. Dawniej nawet krowy z Namibii pasly się po stronie Botswany, ale tego dnia pastuchy bardzo uwaznie pilnowaly krow, żeby zadnej nie stracic przez zolnierzy z Botswany. Oni maja granice, a dla krow granica jest tam, gdzie jest lepsza trawa.


Tragedia, czy żarty

12/3/2015

 
W jednej z misji, gdzie pracuje inny polski misjonarz przyjezdzaja woluntariusze. Sa to ludzie bardzo otwarci na swiat, ale jednoczesnie wystraszeni innoscia naszego. Komary, pajaki, jaszczurki, czy inne stworzonka w naszych pokojach to dla nas normalka, a dla nich to kilka dni krzyku, az do przyzwyczajenia, czy do zrozumienia, ze nie sa one az tak niebezpieczne i można się z nimi zaprzyjaznic.
Przy takikm nastawieniu kazda sytuacja może budzic wielki strach i lek. Kilka nocy temu w domu, gdzie mieszkaja woluntariusze wydarzylo się cos niezywklego. Wśród woluntariuszy jest jeden chlopak i dwie dziewczyny-panie. Mieszkaja oni razem, chlopak ma swój pokoj obok woluntariuszek, ale w tym samym domu. Ten chlopak ma regularne problemu z reka. Czasami jak zle spi to ona mu się wysuwa z ramienia i lezy oddzielnie, wtedy trzeba ja spokojnie z powrotem wsadzic. Niby proste, ale brzmi groznie i tego on sam nie może zrobic tylko potrzebuje pomocy. Kiedy dwie nocy temu mu się to przydarzylo to zaczal krzyczec, aby ktoras z woluntariuszek przyszla i mu pomogla. Ponieważ dlugo nie slyszaly jego wolania, a bol narastal to zaczal przeklinac. Wtedy one się obudzily i myslaly, ze jakis pijak obok domu przeklina i zaczely się bac jeszcze mocniej, ale po chwili zauwazyly, ze on przeklina po polsku, to je zaciekawilo jak to murzynek może przeklinac po polsku. Po czym zorientowaly się, ze to dochodzi nie z zewnatrz tylko z pokoju woluntariusza. Jedna szybko tam pobiegla, aby zobaczyc czemu tak przeklina. Wtedy zauwazyla ze ma jakis problem. Powiedzial je,j żeby mu reka naprawila. Ono zdziwila się o co mu chodzi, ale kiedy podeszla do niego to zauwazyla, ze reka wisi tylko na skorze. Widzac taka reke zemdlala i przy okazji poobijala sobie glowe. Wtedy przyszla druga i wspolnie cos zaczely radzic. Do szpitala o polnocy nie było mozliwosci. Do Ksiedza Misjonarza nie dalo się dodzwonic, bo mial telefon wylaczony. Wiec co dalej robic, chlopak krzyczy z bolu. Jedna zadzwonila do swojej kolezanki lekarki w Polsce proszac o rade, powiedziala jej ze raka się oddzielila od ciala i co ma zrobic. Ona zapytala gdzie jest, na  to ona mowi, ze jest w Zambii, w Afryce, o czym lekarka wczesniej nie wiedziala. Na to odpowiedziala, żeby sobie nie robila zartow o drugiej nad ranem i wylaczyla telefon. Wiec co dalej? Zaczely szukac po Internecie i znalazly odpowiedz jak ta reke polaczyc. Wcisnely mu ja z powrotem i chlopak przestal krzyczec.
Miałem podobna sytuacje kilka dni temu. Było u nas spotkanie Werbistow, wiec była dosc spora grupa. Do kucharki doszla inna kucharka. Było duzo gotowania. Po obiedzie mielismy czas na odpoczynek, czyli sjeste. W czasie mojej sjesty zadzwonil mi jeden z naszych Afrykanskich Werbistow, ze zdarzyla się tragedia. Jedna z kucharek obcieala sobie dwa palce, tylko wisza na skorze. Ponieważ jestem odpowiedzialny za dom, to prosza o pomoc, bo nie wiedza co zrobic, czy do konca obciac, czy das się je zszyc. Szybko biegna do kuchni, caly zaszokowany co dalej robic. Odrazu widze, ze jeden palec jest tylko mocna krwia oblepiony, a drugi jakims bandazem obkrecony. Wiec jest nadzieja, ze tylko jeden. Szybko jedziemy do prywatnej kliniki, do znajomego lekarza, aby jakos ten palec pozszywac jak się da. On również się wystraszyl i nie był pewny czy  potrafi to zrobic. Lecz gdy pielegniarka zatamowala krew to zobaczylismy, ze był przeciety tylko do polowy, wiec był nadzieja na uratowanie. Lekarz mnie pocieszyl, ze wszystkie 10 palcow nadal będzie dzialac. Ostatecznie miala tylko 4 szwy. Za to ja miałem przezyc o wiele wiecej.

    Archives

    December 2022
    October 2022
    August 2022
    July 2022
    June 2022
    May 2022
    April 2022
    March 2022
    February 2022
    December 2021
    November 2021
    October 2021
    September 2021
    August 2021
    July 2021
    June 2021
    May 2021
    April 2021
    March 2021
    February 2021
    January 2021
    December 2020
    November 2020
    October 2020
    September 2020
    August 2020
    July 2020
    June 2020
    May 2020
    April 2020
    March 2020
    February 2020
    January 2020
    December 2019
    November 2019
    October 2019
    September 2019
    August 2019
    July 2019
    June 2019
    May 2019
    April 2019
    March 2019
    February 2019
    January 2019
    December 2018
    November 2018
    October 2018
    September 2018
    August 2018
    June 2018
    May 2018
    April 2018
    March 2018
    February 2018
    January 2018
    November 2017
    October 2017
    September 2017
    August 2017
    July 2017
    June 2017
    April 2017
    March 2017
    January 2017
    December 2016
    November 2016
    October 2016
    September 2016
    August 2016
    July 2016
    June 2016
    May 2016
    April 2016
    March 2016
    February 2016
    January 2016
    December 2015
    November 2015
    October 2015
    September 2015
    August 2015
    July 2015
    May 2015
    April 2015
    March 2015
    February 2015
    November 2014
    October 2014
    September 2014
    August 2014
    July 2014
    June 2014
    May 2014
    April 2014
    March 2014
    February 2014
    January 2014
    December 2013
    November 2013
    October 2013
    September 2013
    August 2013
    July 2013
    June 2013
    May 2013
    April 2013
    March 2013
    February 2013
    January 2013
    December 2012
    November 2012
    October 2012
    April 2012
    March 2012
    October 2010

Powered by Create your own unique website with customizable templates.