Romek Janowski SVD Misja w Zambii
  • Życie w misji
  • Radość życia misyjnego - Blog
  • O Ojcu Romku SVD
  • Rok szabatowy - podróże
  • Filmy z misji
  • Galeria
  • Pomoc misjom
  • Misje w Zambii
  • Moja misja
  • Refleksje misyjne
  • Duszpasterstwo więzienne
  • Listy z Afryki
  • Kontakt

Działanie czarów

11/28/2018

 
W pierwszych latach mojej pracy misyjnej zbieralem roznego rodzaju kolorowe rzeczy, takze miejscowe wyroby naszych ludzi. Podziwialem ich zdolnosci tworcze. Mialem nawet oznake wladzy szefa wioski zrobiona z ogona slonia. Poprostu zbieralem rzeczy ktore mi sie podobaly, szczegolnie na wioskach, albo kupowalem. Pozniej nimi dekorowalem moj pokoj i nasza misje. Gdzies tez zdobylem malego fajnego ludzika. Wygladal swietnie, wiec go postawilem w moim oknie obok innych eksponatow. Czasami slyszalem jak nasi miejscowi ludzie przechodzac obok mojego okna cos szeptali i szybko odchodzili. Innym razem podsuchalem ludzi rozmawiajacych przy moim oknie. Mowili pelni leku pokazujac na mojego ludzika, ze Ojciec Misjonarz tez czaruje. Bylem zaszokowany. Natepnego dnia zapytalem kogos bardziej zaufanego co ten ludzik znaczy. Podobnie mi powiedzial, ze wielu ludzi wierzy dosc mocno, ae tym ludzikem mozna zaczarowac ludzi. Szybko wiec usunalem ten ludzika z mojego okna, chociaz go nie wyrzucilem i chyba kiedys dojechal do Polski.
W Afryce wiara w czary nadal mocno dziala. Ludzie wierza w oddzialywanie sil magicznych. Robia to na rozne sposoby i w roznych miejscach. Takze w czasie ostatnich mistrzostw Afryki w pilce noznej dosc ciekawe wydarzenie mialo miejsce. W pewnym momencie jeden z pilkarzy z Senegalu wrzucil jakas dziwnie wygladajaca szmatke do braki przeciwnej druzyny, aby ja zaczarowac i moc gole strzelac. Kamery to przechwycily, jak tez kilku pilkarzy z przeciwnej druzyny. Mecz zostal zatrzymany a szmatka usunieta  z boiska. Na nic zdaly sie te czary druzynie z Senegalu, bo  i tak przegrala mecz i odpadla z Mistrzostw Afryki.
Podobna sytuacja wydarzyla sie na naszym boisku kilka tygodni temu. Byl mecz pomiedzy oficerami z wiezienia z polnocnej czesci Zambii i naszej tutaj poludniowej. Ja przed meczem mialem Msze dla wiezniow. Po Mszy mecz juz w pelni trwal. Jeden z oficerow kibicujacych z polnocnej grupy zaczal uzywac afrykanskiego ludzika, aby zaczarowac nasza druzyne. Podchodzil do boiska z tym ludzikiem i cos dziwnego wypowiadal. Pewnie troche wierzac w jego sile, a troche dla zartow. Wtedy ja w koloratce podszedlem do niego i zaczalem robic znaki krzyza na tym ludziku, ze jego czary beda bezskuteczne. W tym wlasnie czasie nasza druzyna przegrywala 0:1. Ten oficer byl bardzo zaskoczony moja postawa, nie wiedzial co powiedziec, a wszyscy kibicujacy mieli wspanialy ubaw. Gosciu jednak zwatpil i odszedl od boiska ze swoim magikiem. Po niedlugim czasie nasza druzyna wyrownala. Pozniej nasi przeciwnicy mieli wiele szans ktorych nie wykorzystali, nawet karnego. I ostatecznie mecz  zakonczyl sie remisem 2:2. Po meczu podszedlem do tego oficera czarownika i mu powiedzialem, ze jego ludzik byl beskuteczny. Wtedy juz dobrze wiedzial kim jestem. Probowal cos tam tlumaczyc, ale raczej w formie zartow. Wspolnie  posmialismy sie  i na tym wszystko sie zkonczylo. Oczywiscie zakonczylo sie to wydarzenie, ale czy te czary i wiara w sile tego ludzika? W tym miejscu ja mam powazne watpliwosci. Ja nie wierze, ale wielu boi sie tych czarow i w nie wierzy.
 

Kto jest prawdziwym Królem?

11/20/2018

 
Król w wiosce naszego miejscowego kapłana
Przy placu króla w wiosce
Z figura Chrystusa Króla w Rio
Wiele lat temu w Ameryce Poludniowej powstala tradycja stawiania wysokich pomnikow dla Chrystusa Krola. Ludzie wyrazali swoja wiare w sposob bardzo bezposredni i emocjonalny. Znane byly roznego rodzaju pielgrzymki i nawiedzenia figury Chrystusa Krola w roznych krajach i miejscach. Powstala wtedy bardzo wysoka i znana do dzisiaj figura Chrystusa Krola w Rio de Janerio w Brazylii. Kazdego dnia przybywaja tam pielgrzymki z calego swiata. Jedni bardzo naboznie nawiedzaja to miejsce, proszac o potrzebne laski dla siebie i dla calego swiata, inni bardziej turystycznie przybywaja tutaj, aby miec zdjecie z Chrystusem Krolem na wysokiej gorze w Rio de Janerio. To pieknie brzmi. Jeszcze inni sa przekonani, ze ten wlasnie Chrystus Zbawiciel swiata uobecniony na tej figurze ich zbawi. Jedno nawiedzenie wszystko zalatwi i o nic wiecej nie trzeba juz sie martwic. Chrystus na mnie czeka w swoim Krolestwie.
Wysokie figury Chrystusa mozna spotkac w wiekszych miastach w Brazylii i w innych krajach Ameryki Poludniowej. Po Brazylii kolejnym krajem znanym pod tym wzgledem jest Urugwaj. W Europie jest nieco mniej takich miejsc. Chociaz w ostatnich latach na czolowe miejsce wysunela sie Polska. Pod tym wzgledem mamy w Polsce ludzi bardzo mocno podzielonych co do opinii na temat stawiania wysokich figur Chrystusa Krola. Jedni uwazaja, ze przez to wyrazimy nasza ogromna wiare w Chrystusa, inni sa zdania, ze Chrystus ma krolowac w naszych sercach.
Odpowiedz na to pytanie: kto ma racje nie jest latwa i jednoznaczna. Nie tylko w Polsce, ale i u nas w Zambii, i pewnie w wielu innych miejscach na swiecie. Zwlaszcza tam, gdzie ludzie stawiaja siebie w miejsce Chrystusa.
W Zambii kazda wioska ma swojego szefa,ktoremu podlegaja i ktorego sie sluchaja. Oprocz tego kazdy szczep ma swojego krola. A pewne regiony maja wielkich ranga krolow, ktorym podlegaja inni mniejsi krolowie.  Ma on ogromna wladze. Ludzie go sie boja i wielka czesc mu oddaja. Takze taki krol do dzisiaj decyduje o wielu rzeczach w swoim regionie. Mamy wiec w Zambii ziemie, ktora nelezy do panstwa i ziemie, ktora nalezy do krola. Na ziemi krola rzad nic nie moze robic. Jezeli chce cos tam wybudowac to musi prosic o pozwolenie od krola. Krol moze sie zgodzic, ale nie musi. Moze tez dac ziemie w takim miejscu gdzie rzadowi nie bedzie odpowiadac. W jednej naszej misji kilka lat temu krol nie pozwolil na powstanie oficjalnych budynkow rzadowych z roznymi biurami w poblizu jego krolestwa w centrum duzej wioski. Powstaly one 20 kilometrow dalej. Teraz gdy ludzie chca cos zalatwic to musza isc do tych urzedow 20 km w jedna strone i 20 z powrotem. Pewnie za kazdym razem po drodze chwala madrosc swojego krola.
W innej naszej misji jest krol z wilkim powazaniem. Nawet zanim zostal krolem byl w nizszym seminariu. Pozostal katolikiem z roznymi przerwami. Dawniej przychodzil do kosciola katolickiego. Ciekawe wydarzenie mialo miejsce na zakonczenie roku liturgicznego w uroczystosc Chrystusa Krola ponad 20 lat temu. Misjonarz z Filipin odprawial Msze Swieta w ta niedziele. Jak zwykle krol wioski nieco sie spoznil i przybyl w czasie kazania. Misjonarz mowil kazanie o Chrystusie Krolu. I wtedy powiedzial, ze tylko Chrystus jest prawdziwym Krolem. Nie ma innych krolow. Inni tylko udaja, ze sa krolami. Na te slowa krol wioski bardzo sie zdenerwowal i wyszedl z kosciola. Nie chodzil do kosciola przez dwa lata, czyli do czasu opuszczenia wioski przez tego misjonarza. Nowy misjonarz musial go przeprosic i pokazac mu, ze on tez jest krolem. Obecnie jest ponownie katolikiem i chodzi do kosciola.
Kosciol katolicki i inne koscioly podobnie nie maja latwego zadania jak ludziom wytlumaczyc, ze najwazniejszym Krolem jest Chrystus. To tylko On moze nas zbawic. Dla ludzi liczy sie wielka wladza tutaj na ziemi. Ten rozdzwiek jest bardzo trudny do pokonania. Mozna powiedziec Ewangelia Chrystusa Krola dotarla teoretycznie do ludzi, ale nie praktycznie.
Kilka lat temu byla otwierana nowa parafia na terenie innego dosc znanego krola. Na te uroczystosc byl zaproszony biskup, oczywiscie krol miejscowy i inny krol z innego terenu na ktorym dany misjonarz dawniej pracowal. Byly bardzo duze przygotowania do tej uroczystosci. Parafianie chcieli, aby wszystko wypadlo jak najpiekniej. Ludzie zrobili co mogli, ale wyszlo jak wyszlo.
Uroczystosc rozpoczela sie uroczystym wejsciem Biskupa z ksiezmi i ministrantami. Przed nimi dziwczynki pieknie tanczyly i chor wspaniale spiewal. Biskup szedl w pelnej glorii jako Krol reprezentujacy Chrystusa. I wszystko wygladaloby wspaniale, gdy nie inni krolowie, ktorzy nieco sie spoznili na te uroczystosc. Po 30 minutach od rozpoczecia uroczystosci przybyl w swojej eskorcie krol danej miejscowosci. Wowczas wszyscy ludzie miejscowi opuscili Msze Swieta i poszli go przywitac. Po wielkim zamieszaniu Biskup konynuowal Msze Swieta. Pewnie wtedy wszyscy  mysleli, ze teraz juz nic nie zakloci pieknej uroczystoci. Niestety po kolejnych 30 minutach przybyl inny krol z dawnej misji tego misjonarza. A na te uroczystosc byl rowniez zaproszony chor z dawnej misji. Na wiesc, ze ich krol przybyl caly dawny chor bardzo szybko wyszdl z kosciola, zeby przywitac krola, oddac mu poklon i wprowadzic go uroczyscie do kosciola. Kolejny raz Biskup czekal, az cale uroczystosci tradycyjne sie zakoncza. Na szczescie zaden inny krol nie przybyl do konca uroczystosci Mszy Swietej. Jednak pozostalo bardzo wazne pytanie, kto byl prawdziwym Krolem w czasie tej calej uroczystosci? I ile jeszcze czasu musi uplynac, aby Chrystus byl prawdziwym Krolem w ich zyciu i w ich serccach. Coz ewangelizacja ciagle trwa.

Wygląd przynosi respect

11/5/2018

 
Przed stacją misyjną
Nasz samochód w trudnych warunkach
Nasz mechanik
Ktos kiedys powiedzial, ze „gdyby on nigdy nie przemowil to pozostalby prorokiem wsrod nas, a poniewaz przemowil jego slowa zdradzily jego autentycznosc”. Tak, on rzeczywiscie wygladal na proroaka, byl ciagle milczacy, bardzo powazny, wygladal jak swiety wiec uwazali go za proroka. Jego slowa, duza ignoracja i brak szacunku do innych w swoich slowach pokazaly kim tak naprawde byl.
Po wygladzie zewnetrznym szybko oceniamy ludzi i szufladkujemy ich wedlug naszych kategorii. Jeden w brudnym ubraniu, nieuczesany z nienajciekawszymi perfumami bardzo szybko mowi nam dosc duzo o sobie. Inna pieknie ubrana kobietka, strannie o siebie zadbana, z lekka usmiechajaca sie, o wygladzie pociagajacym lecz budzacym respekt ukazuje calkowicie odmienny obraz czlowieka. Jeszcze inni mowia: „co na glowie to i w glowie”. To akurat przyslowie wielokrotnie sprawdzialo sie mi w kontakcie z roznymi ludzmi i w roznych miejscach.
Dawniej czesto mozna bylo spotkac ksiedza ubranego w sutanne, albo w koloratke. Wsrod wielu ludzi wzbudzal on respect i szacunek. Ludzie go grzecznie pozdrawiali. Dzisiaj sytuacja bardzo mocno zmienila sie w wielu krajach na swiecie, a ostatnio szczegolnie w Polsce. Bardzo czesto ksiadz idacy w sutannie, czy w koloratce pobudza ludzi do krytyki i obgadywania, chociaz moze byc niewinny i bardzo uczciwy. Niewlasciwe zachowanie i postepowanie kilku ksiezy bardzo latwo przenosi sie na wszystkich. „Oni wszyscy sa tacy sami”. Nie jest to sprawiedliwe, lecz nie jest latwo zmienic opinie niektorych ludzi. Byc moze bezposrednia relacja z tym, czy innym ksiedzem moglaby zmienic ich opinie o nim. Na szczescie nadal w Zambii, w calym kraju ksiadz w sutannie czy w koloratce, takze siostra zakonna ciesza sie wielkim szacunkiem i powazaniem.  I co ciekawe, ze nawet tam gdzie mnie dobrze znaja moj wyglad bez koloratki wzbudza mniej szacunku. Taka mala koloratka a jak duzo znaczy. I oby tak bylo jak najdluzej.
W wiezieniu oficerowie przyzwyczajeni do salutowanie oficerom z wieksza ranga. Rowniez mi czasami przez zapomnienie zasalutuja. I dosc czesto odpowiadaja na moje pytania: „Yes Sir” (tak prosze Pana). Nieraz ich poprawiam tak prosze Ojca. Wowczas usmiechaja sie i mowia, ze my tak juz z przyzwyczajenia.
Podobny szacunek wzbudza moj zielony samochod. Od roku 2006 zaczalem uzywac zielonego misyjnego samochodu. Wygladal on bardzo ladnie i byl dosc mocny na ciezkie warnki buszowe. Zreszta do dzisiaj pozostaje taki sam. Ale nie w tym kryla sie jego tajemnica. W tym samym czasie tego typu samochody byly uzywane przez oficerow pracujacych przy ochronie narodowych parkow. Zazwyczaj byly uzywane przez oficerow z wysoka ranga. W ten sposob ja czesto bylem brany za oficera o wysokiej randze pracujacego w ochronie parku narodowego. Dochodzilo czesto do roznych zabawnych sytuacji. Gdy jechalem z naszej misji buszowej do miasta to przejezdzalem przez park przez kilka posterunkow kontrolowanych przez tych samych oficerow. Gdy moj samochod zblizal sie to zazwyczaj stali na zewnatrz posterunku i mi salutowali. Nawet przez jakis czas mysleli ze ten bialy tez jest wysokiej rangi oficerem. Bo dawniej kilku bialych pracowalo w tej firmie. Bylem ogromnie zaskoczony przy pierwszym takim salutowaniu. Pozniej bawilem sie pieknie i tez im salutowalem. Dzisiaj to juz mnie znaja i tylko pozdrawiaja, ale nadal pamietaja te czasy kiedy mi salutowali. Teraz sami smieja sie z tego. Rowniez gdy jechalem do parku na safari to wzdluz rzeki z daleka widzilem wedkarzy, ktorzy lapali ryby bez pozwolenia. Na widok mojego smochodu uciekali do glebokiego buszu ile tylko mieli sil w nogach. Niekiedy nawet nie zdazyli zabrac swoich prostych wedek i butow. W takich sytuacjach bawilem sie dosc swietnie, mysle ze oni nieco mniej. Ale nigdy ich nie aresztowalem, chociaz pare razy porzadnie postraszylem.
Z podobna reakcja spotyka sie ostatnio nasz mechanik na jednej  z naszych parafii w Lusace. Od kilku lat nie goli sie, wiec wyrosla mu potezna broda. Wyglada jak prawdziwy Arab albo Muzulmanin. Czasami odwiedza sklepy prowadzone przez Muzulmanow. Okazuja mu ogromny szacunek tak jakby byl Muzulmaninem. Na czesto zatloczonym parkingu zawsze znajduja miejsca na jego samochod. W sklepach obsuguja go bardzo serdecznie, nisko sie klaniaja. Niektorzy nawet pozdrawiaja po arabsku. Wtedy tylko usmiecha sie i glawa przytakuje. W tym miejscu wyglad Araba mu pomaga. Byc moze w innym miejscu mogliby go zaaresztowac. Jak narazie on sie tylko z tego smieje i korzysta z przywilejow, ktore daje mu jego wyglad.

 
 
 
 
 

    Archives

    May 2022
    April 2022
    March 2022
    February 2022
    December 2021
    November 2021
    October 2021
    September 2021
    August 2021
    July 2021
    June 2021
    May 2021
    April 2021
    March 2021
    February 2021
    January 2021
    December 2020
    November 2020
    October 2020
    September 2020
    August 2020
    July 2020
    June 2020
    May 2020
    April 2020
    March 2020
    February 2020
    January 2020
    December 2019
    November 2019
    October 2019
    September 2019
    August 2019
    July 2019
    June 2019
    May 2019
    April 2019
    March 2019
    February 2019
    January 2019
    December 2018
    November 2018
    October 2018
    September 2018
    August 2018
    June 2018
    May 2018
    April 2018
    March 2018
    February 2018
    January 2018
    November 2017
    October 2017
    September 2017
    August 2017
    July 2017
    June 2017
    April 2017
    March 2017
    January 2017
    December 2016
    November 2016
    October 2016
    September 2016
    August 2016
    July 2016
    June 2016
    May 2016
    April 2016
    March 2016
    February 2016
    January 2016
    December 2015
    November 2015
    October 2015
    September 2015
    August 2015
    July 2015
    May 2015
    April 2015
    March 2015
    February 2015
    November 2014
    October 2014
    September 2014
    August 2014
    July 2014
    June 2014
    May 2014
    April 2014
    March 2014
    February 2014
    January 2014
    December 2013
    November 2013
    October 2013
    September 2013
    August 2013
    July 2013
    June 2013
    May 2013
    April 2013
    March 2013
    February 2013
    January 2013
    December 2012
    November 2012
    October 2012
    April 2012
    March 2012
    October 2010

Powered by Create your own unique website with customizable templates.