Romek Janowski SVD Misja w Zambii
  • Życie w misji
  • Radość życia misyjnego - Blog
  • O Ojcu Romku SVD
  • Rok szabatowy - podróże
  • Filmy z misji
  • Galeria
  • Pomoc misjom
  • Misje w Zambii
  • Moja misja
  • Refleksje misyjne
  • Duszpasterstwo więzienne
  • Listy z Afryki
  • Kontakt

Nietypowy język w naszym życiu

10/20/2018

 
Z tym nie pogadasz.....
Wspaniale rozumieliśmy się
Tutaj był wspólny język
 Kilka miesiecy temu przybylo do nas dwoch nowych misjonarzy. Po kilku tygodniach poznawania naszych roznych misji przyszedl czas na kurs jezyka miejscowego. Jeden z nich zostal przeznaczony do naszego poludniowego distryktu, a drugi do polnocnego. Ten w naszym distrykcie od poczatku byl pelen zapalu i chcial jak najlepiej i jak najszybciej nauczyc sie danego jezyka. Szkola byla zorganizowana w wiosce wsrod ludzi, ktorzy mowia tylko tym jezykiem i slabo znaja jezyk angielski, a niektorzy wcale go nie znaja. Sytuacja fantastyczna do nauki jezyka. Odwiedzilem go gdzies po 4 miesiacach poznawania nowego jezyka- silozi. Juz potrafil dogadac sie z ludzmi i dosc dobrze sobie radzil. Tylko zalil sie do mnie, ze czasami nie wie jak sie zachowac. Wyglada to tak jakby  rozmawial z n imi, ale ich nie rozumial. Bo oni mowia duzymi skrotami w tradycyjny sposob. Probowalem go pocieszyc, aby sie nie zrazal, ze z czasem to przyjdzie i on bedzie mowil podobnie. Takie mowienie skrotami i jezykiem bardzo symbolicznym jest dosc ciekawe.
Przy jednej naszej misji pracowali robotnicy. Robili pustaki na nowa sale parafialna. Pozdrowilem ich serdecznie, na co oni odpowiedzieli dosc krotkim pozdrowieniem: „enisha” „hande”. Poczatkujacy misjonarz moze miec problemy ze zrozumieniem takiej odpowiedzi. Dla mnie bylo to normalne. Probowalem dowiedziec sie czegos wiecej od nich. Zapytalem: czy te pustaki  na budowe sali parafialnej?  Jeden odpowiedzial  - eee, pytam dalej a czy bedzie ich duza –eeee. Widze, ze sie facet nie wysila wiec kontynuuje romowe:  czy dlugo dzisiaj bedziecie pracowac – eee, a czy ksiedza niema – eee. Wtedy mowie do nich dzisiaj z wami sobie strasznie pogadalem. Na co jeden z nich ponownie odpowiada –eee.
O wiele bardziej symboliczny jest jezyk w kontakcie ze zwierzetami. Pewnego dnia maly chlopak mnie zapytal: a ty ojcze jak spotkasz slonie w buszu to co robisz?  Radosnie jemu odpowiadzialem: poprostu pozdrawiam go serdecznie: Mu zuhile  i ide dalej. Wtedy on troche traba pomacha na moje pozdrowienie. Inna kobieta z Ameryki byla ze mna na safari. Lapiemy rybki. Juz kilka trafilo do naszego worka. Ona czuje sie dosc niepewna bo w oddali zobaczyla bawoly. Pyta mnie co robic jak zaczna mnie gonic, czy uciekac z rybami, czy bez ryb. Mowie: kobieto o ryby sie nie martw, tylko sama uciekaj. Szybko wybierz jak najgrubsze drzewo i biegaj dookola niego, az sie bawol zmeczy i bedziesz uratowana. Zrobila wielkie oczy w polowie niedowierzajac, ale ciagle szukala grubszego drzewa. Oczywiscie bawoly sa mniej inteligentne i nie znaja wszystkich pozdrowien tak jak slonie.
Innym razem uwaznie obserwowalem jak trzech mezczyzn pozdrawialo ta sama kobiete. Kazdy z nich otrzymal inna odpowiedz, chociaz uzwali tego samego pozdrowienia. Na pierwszego nawet nie spojrzala i odpowiedziala bardzo powsciagliwie. Drugiego przeciagle zmierzyla wzrokiem. A na trzeciego spojrzala i bardzo serdecznie sie usmiechnela. Z tego co wiem to wszystkic znala. Chodzili do tej samej parafii. Rowniez zauwazylem, ze tylko ostatni sie do niej usmiechnal. Czyli jakie pozdrowienie taka odpowiedz.
Jeszcze innym razem nie potrafilem zrozumiec zachowania pewnej mlodej afrykanskiej siostry, ktora odwiedzila nasz dom. Zaproponawalem jej kawe, herbatke, kokakole,  sprita, rowniez ciasteczka. Na wszystkie moje propozycje byla negatywna odpowiedz. Krotko z nia pogadalem gdy do nas dolaczyl nasz kleryk. Zostawilem ich samych na krotki czas w naszej swietlicy. Po czym ponownie do nich wrocilem i bylem zaszokowany, bo na stole byly ciasteczka, butelka z kokakola i kawa. Bylem niezwykle zaskoczony i zazartowalem: ze to duzo zalezy od tego kto proponuje. Byli nieco zmieszani, ale wiedzieli o co chodzi. Jezyk wszelkich gestow i symboli jest niezwykle wazny w naszym zyciu. Lecz tego nie mozna nauczyc sie na kursie jezyka, tego uczy samo zycie.

Czy nadal jestem normalny

10/19/2018

 
Raz w roku obchdzony jest dzien poswiecony tym co sa psychicznie mniej lub bardziej usposledzeni. Wlasnie wczoraj byl taki dzien. W naszym wiezieniu na oddziale dla psychicznie chorych byl zorganizowany program, aby pokazac im jak bardzo jestesmy z nimi i ich rozumiemy. Wielu z nich naprawde wspaniale uczestniczyla w roznych grach i zabawach. Inni dawali bardzo madre odpowiedzi na zadawane pytania. Inni bardziej zaawansowani w chorobie byli bardzo obojetni i jakby znajdowali sie gdzies daleko od nas w innym swiecie. Kazdego z nich otoczylismy ta sama troska i szacunkiem.
Na naszych ulicach, przy sklepach i kosciolach nadal mozna spotkac innych wciaz zyjacych na wolnosci, poniewaz nie zlamali prawa na tyle, aby byc uwiezionym. Oczywiscie wiezienie jest czyms ostatecznym. Duzo wczesniej powinna byc troska rodziny i najblizszych. Czesto osrodki dla takich osob nie sa do konca wlasciwie przygotowane. Rowniez wiekszosc rodzin trzyma sie od nich jak najdalej.
Przez jakis czaskolo naszego domu codziennie rano o tej samej porze przechodzil jakis facet i glosno krzyczal: „Bawol, bawol”. Pierwszego dnia zastanawialem sie skadby tutaj znalazl sie Bawol. Kolejnego dnia pomyslem, ze moze jakis chlopak przezywa drugiego bawol, bo akurat mlodziez szla w tym samym czaside do szkoly. Innym razem bylem akurat na zewnatrz i widzialem cala sytuacje. Ten facet zachowywal sie tak jakby uciekal przed bawolem i innych o tym niebezpieczenstwie ostrzegal. W koncu ktos mi powiedzial, ze on dawniej byl bardzo normalny, tylko po tym jak bawol go zaatakowal to mu to pozostalo do dzisiaj.
Powszechnie jest przyjete, ze kto je na smietniku, albo obok smietnika jest niezbyt normalny. Albo udaje nienormalnego i udaje sie tam, aby znalezc cos do jedzenia. Kilka miesiecy temu bylem w Botswanie, mialem ze soba owoce ktore byly bardzo dojrzale i dosc miekkie. Nadawaly sie tylko do natymiastowego zjedzenia.Przelozylem wiec je do workaplastikowego i udalem sie w poblizu smietnika, aby tam je zjesc, pozostalosci natychmiast wyrzucic . Ludzie z dlaeka patrzyli na mnie z wielkim zdziwiwieniem, Niektorzy nawet szeptali, to teraz nawet biali jedza ze smietnikow. Inni pewnie pomysleli, ze i bialym od czasu do czasu tez komputer nawala.
W nieco innej, ale podobnej sytuacji znalazlem sie kilka lat temu. Jechalismy wczesnie rano na pogrzeb pewnego ksiedza. Mnie autobus mial zabrac na ulicy przed biurami diecezjalnymi. Autobus nieco sie spoznial, wiec usiadlem pod drzewem i z lekka drzemalem. Bylo wczesnie rano, wiec prechodzacy obok ludzie mysleli ze bialy sie spil i nie dqal rady dojsc do domu, tylko tutaj go zmorzylo. Inni pewnie podejrzewali, ze ten bialy rowniez nalezy do klubu niezbyt normalnych. Mimo wszystko ja nadal czuje sie dosc normalny.


Zapraszam do mojego departamentu

10/6/2018

 
      Niektorzy mowia, ze w naszej dyplomacji I grzecznosci nie powinno byc granic. Czym bardziej jestesmy grzeczni i uprzejmi tym wiecej mozemy zyskac w oczach innych i radosci dla siebie. O rzeczach bardziej poufnych i prywatnych wolimy mowic bardzo delikatnie.Kiedy mamy potrzebe do zalatwienia rzeczy intymnych to czasami wstydzimy sie o nich mowic tak jakby one byly czyms nie naturalnym. Przeciez w taki sam sposob jak zaspokojenie glodu, czy pragnienia rowniez pojawia sie potrzeba skorzystania z ubikacji.
Wiele lat temu gdy nasz dom byl jedynym domem zakonnym w centrum miasta od czasu do czasu jakas siostra, ksiadz, czy nawet biskup przychodzili do nas, aby skorzystac z tego postronnego miejsca. Biskup byl bardzo niesmialy i prosil bardzo grzecznie mowiac: „czy moglym  umyc rece”. Z lekka wyczuwalem, ze chodzi jemu o cos wiecej, mimo wszystko szybko mu zaproponowalem kran z woda w naszej jadalni. Wowczas z lekkim usmiechem mi odpowiedzial, ze chcialby umyc cos wiecej, nie tylko rece. W podobny sposob na poczatku kazdego seminarium w naszej diecezji jest w dobrej tradycji powiedziec wszystkim gdzie mozna znalezc miejsce do zalatwiania pierwszej potrzeby. Mowi sie o tym bardzo symbolicznym jezykiem.
W naszym miejscowym jezyku nawet slowo ubikacja bardzo pieknie brzmi: „kalimba limba”. Nawet ci co nie znaja tego jezyka, to z akcentu tego slowa moga szybko sie domyslec, ze wlasnie chodzi o taki przybytek. Ten „przybytek” jest bardzo istotny i wazny w naszym zyciu. Dawniej bylo troche inaczej.
Nie tak dawno rozmawialem ze starsza osoba z mojej rodziny i powiedzialem ze obecnie w domu najczystszym miejscem i wizytowka jest wlasnie ubikacja. Na to ta osoba mi powiedziala, ze raczej pokoj do przyjmowania gosci jest na pierwszym miejscu, a ubikacja gdzies  na koncu. Wowczas odpowiedzialem, tak bylo dawniej w malych miejscowosciach, gdzie byc moze ubikacja byla urzadzona na zewnatrz domu. W ostatnich latach wiele zmienilo sie pod tym wzgledem.
Na niektorych lotniskach mozna spotkac niezwykle sympatycznych ludzi pracujacych w ubikacjach. Kilka tygodni temu wracalem z wakacji do Zambii. Na lotnisku w RPA, w Johanesburgu przed wejsciem do ubikacji powital  nas bardzo sympatyczny Afrykanczyk ze szczotka w reku mowiac: „zapraszam do mojego departamentu, prosze czuc sie swobodnie i zalatwiac swoje sprawy a za chwile do was przyjdzie  kawa i lody”. Coz za mile zaproszenie. Po zalatwieniu mojego biznesu, co prawda kawy i lodow nie bylo, ale byla chusteczka rozlozona blisko kranu do mycia rak z malymi nominatami Randow, Dollarow, Euro i innych. Jakby wlasciciel departamentu chcial powiedziec nasz lokal przyjmuje kazdego rodzaju banknotu i monety. On natomiast byl przy wyjsciu nadal z mokra szmata do podlogi pilnie obserwujac czy ktos cos polozyl czy tez nie.  Przy wyjsciu ciagle biegal przed kazdym wychodzacym z mokra szmatka do podlogi i usmiechem. W przypadku gdy nic nie pojawilo sie na chusteczce usmiech z lekka znikal, lecz kiedy nawet jeden maly banknocik czy grosik tam pojawil sie to automatycznie pracownik departamentu zdobywal sie na podwojny usmiech i przemile slowka.  
Coz wystarczy miec troche inicjatywy, umiec zareklamowac swoj biznes, aby dodac radosci i nowego zycia ludziom zmeczonym w podrozy, jak rowniez zrobic dobry biznes, a moze i znalezc druga pensje.

 

    Archives

    December 2022
    October 2022
    August 2022
    July 2022
    June 2022
    May 2022
    April 2022
    March 2022
    February 2022
    December 2021
    November 2021
    October 2021
    September 2021
    August 2021
    July 2021
    June 2021
    May 2021
    April 2021
    March 2021
    February 2021
    January 2021
    December 2020
    November 2020
    October 2020
    September 2020
    August 2020
    July 2020
    June 2020
    May 2020
    April 2020
    March 2020
    February 2020
    January 2020
    December 2019
    November 2019
    October 2019
    September 2019
    August 2019
    July 2019
    June 2019
    May 2019
    April 2019
    March 2019
    February 2019
    January 2019
    December 2018
    November 2018
    October 2018
    September 2018
    August 2018
    June 2018
    May 2018
    April 2018
    March 2018
    February 2018
    January 2018
    November 2017
    October 2017
    September 2017
    August 2017
    July 2017
    June 2017
    April 2017
    March 2017
    January 2017
    December 2016
    November 2016
    October 2016
    September 2016
    August 2016
    July 2016
    June 2016
    May 2016
    April 2016
    March 2016
    February 2016
    January 2016
    December 2015
    November 2015
    October 2015
    September 2015
    August 2015
    July 2015
    May 2015
    April 2015
    March 2015
    February 2015
    November 2014
    October 2014
    September 2014
    August 2014
    July 2014
    June 2014
    May 2014
    April 2014
    March 2014
    February 2014
    January 2014
    December 2013
    November 2013
    October 2013
    September 2013
    August 2013
    July 2013
    June 2013
    May 2013
    April 2013
    March 2013
    February 2013
    January 2013
    December 2012
    November 2012
    October 2012
    April 2012
    March 2012
    October 2010

Powered by Create your own unique website with customizable templates.