Romek Janowski SVD Misja w Zambii
  • Życie w misji
  • Radość życia misyjnego - Blog
  • O Ojcu Romku SVD
  • Rok szabatowy - podróże
  • Filmy z misji
  • Galeria
  • Pomoc misjom
  • Misje w Zambii
  • Moja misja
  • Refleksje misyjne
  • Duszpasterstwo więzienne
  • Listy z Afryki
  • Kontakt

Ile masz oczów?

5/29/2016

 
Picture
Slowa proroka Izajasza sponad 4000 lat temu sa nadal bardzo aktualne: “maja oczy, patrza a nie widza…”. Jakze to jest aktualne w naszym codziennym zyciu. I to w wielu aspektach naszego zycia. Wystarczy tylko szerzej otworzyc oczy, a mozna dostrzec bardzo duzo.
Kilka miesiecy temu nasza kucharka przeszla na emeryture i ztrudnilismy nowa. Miala trzy miesiecy przygotowania i obserwowania, czesciowo uczyla sie od bylej kucharki, a teraz po zatrudnieniu na stale, a wlasciwie na rok z mozliwoscia odnowy umowy o prace mozna wiecej wymagac. Niby sprzata, odkurza, a jednak nie dostrzega wielu miejsc. Kilka dni temu ja zapytalem: ile ma uczow? Byla nieco zaskoczona. Oczywiscie, ze dwoje. Mowie, ze to za malo. Potrzebuje czworo oczu, aby dobrze swoja prace wykonywac. Jak to? Pokazuje jej pewne miejsca i pytam czy cos widzi, mowi, ze nie? Pytam ponownie i naprowadzam, powoli dostrzega. No widzisz. Teraz masz juz troje oczu, z czasem bedziesz miala czworo i bedzie bardzo dobrze. Mowie jej, ze gdy mocno rozciela sobie palec w czasie probnej pracy bo sie zagadala jak kroila mieso to wtedy miala tylko 1,5 oczu. Usmiechnela sie, bo pewnie zauwazyla na czym polega to naprowadzanie. W nastepnych dwoch dniach caly dom, a zwlaszcza kuchnia byly nie do poznania. Podejrzewam, ze przeskoczyla sama siebie i dostala pewnie blisko szesc oczu. Mam nadzieje, ze nie na kilka tylko dni.
Podobnie gdy ide z chlopkami na safari to mowie im, ze musza miec oczy z kazdej strony, aby umieli dostrzec kazdego krokodyla, bawola, hipcia, czy weza. Poczatkowo robia tylko wieksze oczy na mnie, ale gdy jeden czy drugi slon nas pogoni to liczba oczu szybko rosnie. Doradzam im, aby uczyli sie od krokodyla, ktory wspaniale widzi, albo od sowy co w nocy jest mistrzynia w dostrzeganiu roznych rzeczy.
W kosciele na katechezie zadaje starszym i mlodszym parafianom pytania na temat przykazan, modlitwy czy tez inne z nauczania kosciola. Niektorzy nie znajac odpowiedzi robia tylko bardzo madre miny i otwieraja szeroko oczy. Mowie do nich, aby nie otwierali az tak szeroko oczow, bo wypadna, tylko raczej niechaj usta otwieraja. Wtedy oni zamykaja oczy, a inni radosnie sie smieja. Ale tych co najglosniej sie smieja czeka kolejne pytanie i historia sie powtarza.
W naszych domach misyjnych mamy wspolbraci z roznych krajow. Razem mieszkajac mozna latwo zauwazyc, ze oni takze maja problem ze wzrokiem. Kilka razy moga przechodzic obok jakiegos papierka, czy rozlanej wody nie zauwazajac jej. Nie zainteresuja sie zepsutym zamkiem. Swiatlo moze palic sie w dzien I w nocy to im nie przeszkadza. I lista moglaby byc bardzo dluga. Podejrzewam, ze u nich nawet jedno oko za dobrze nie dziala. Powstaje pytanie. Ile czasu potrzebuja na leczenie i gdzie mozna znalezc takiego niezywklego okuliste, aby im te oczy uleczyl?
Rowniez w czasie wakacji jechalem z siostrzenica samochodem, ona kierowala. Na drodze do 60-ciu jechala 80, a na 80-tce 100 I wiecej. W pewnej chwili ja zapytalem, czy dawno wzrok badala, czy nie ma problem z widzeniem. Odpowiada, ze wzrok ma w porzadku, nawet niedawno byla u okulisty. Mowie jej, ze pewnie musi powtorzyc badanie u innego okulisty. Pyta mnie dlaczego. Mowie jej ze te znaki na drodze jakos jej sie zlewaja i nie odroznia 60-tki od 80-tki, czy setki. Usmiecha sie i mowi,ze wujek to wszystko widzi i z lekka zwalnia, ale tylko na krotki czas, potem wzrok slabnie ponownie.
Ktos powiedzial: “patrzec I nie widziec, albo widziec bez patrzenia”. Cos w tym jest.
 


Służba dla więźniów w roku miłosierdzia

5/10/2016

 
W roku mislosierdzia duzo się mowi na temat milosierdzia, rozne publikacje sa wydawane, nabozenstwa organizowane, modlitwy odprawiane. A tak naprawde co jest oczekiwane? Uczynki milosierdzia sa nie zastapione i na nie czekaja ci najbardziej pokrzywdzeni, odrzuceni przez swiat, przez najblizszych. Do nich naleza ludzie z ulicy, niepelnosprawni fizycznie i psychicznie, wszelkiego rodzaju biedacy i wiezniowie. Uwiezieni sprawiedliwie i niesprawiedliwie. Osad należy do Boga, a do nas pomoc na miare naszych mozliwosci.
Przebaczyc, czy domagac się sprawiedliwosci – jeden z wiezniow pytal mnie kilka razy. „Ojcze ja jestem tutaj niewinnie”. Sa ludzie którzy mnie w to wrobili”. Co mam zrobic po wyjsciu z wiezienia? Nosze się z pokusa zemsty. Nie było mi latwo odwiesc go od tego zamiaru. Ostatecznie mu powiedzialem, po chrzescijansku mu przebacz, a niesprawiedliwosc oddaj do sadu cywilnego, aby ci sami ludzie nie mieli pokusy  zrobienia podobnej krzywdy komus innemu.
Inny wiezien mowi: „ja jak wyjde to dopadne ta kobiete i jej doloze, ze mnie popamieta”. Mowie mu to znow tutaj powrocisz. Ale za to będę miał satysfakcje, ze ona wycierpi za swoje”. Mowienie mu o milosierdziu powoli zmienia jego serce.
Ktos inny mi mowi: „ja jak dopadne zlodzieja to najpierw zrobie znak krzyza nad nim a potem mu rece powykrecam, aby nigdy wiecej nie miał takich pokus”. To raczej twarda sprawiedliwosc niż milosierdzie.
Mowie do innych, aby mieli milosierdzie dla naszych wiezniow i im pomogli przetrwac ciezki czas. Zwracam się z prosba o pomoc do ludzi z Indii - biznesmenow, mowie im, ze potrzebuje pomocy dla wiezniow na lekarstwo, na podstawowe potrzeby, czy nie chcielibyscie im pomoc, Na co oni mi odpowiadaja: jak to my mamy im pomagac, przeciez oni u nas ukradli, wlamali się do naszego sklepu. Dlugie przekonywanie na nie weiele się zdaje. Natomiast inni biznesmeni- chrzescijanie szybciej się otwieraja i okazuja hojniejsze serce.
Ja również zostalem poddany probie gdy zlodzieje w Zimbabwe kilka lat temu wlamali się do mojego samochodu w nocy. Co prawda za duzo nie ukradli, ale drzwi i okno samochodu były mocno zdemolowane. Wtedy sobie powiedzialem: „jak to ja mam im pomagac a oni mój samochod  okradaja, nie”. Taka walka trwala we mnie kilka godzin, pozniej przyszla chwila zastanowienia i ich usprawiedliwienia. Może to inni, być może byli w potrzebie. Dlatego nadal postanowilem pracowac w wiezieniu i im pomagac.
Aby lepiej zrozumiec potrzebe milosierdzia w naszym wiezieniu w Livingstonie, zechciejmy blizej poznac warunki panujace wewnatrz wiezienia. Tylko w ten sposób można zrozumiec ich cierpienie.
Po pierwsze to wiezienie było zaprojektowane ponad 50 lat temu na okolo 400 wiezniow. Dzisiaj jest ich prawie 780. Czesc pomieszczen dawniej uzywanych przez wiezniow, obecnie ze względu na stan techniczny jest wylaczona z uzytku. Wczesniej wiezniowie oczekujacy na wyroki i ci co już byli osadzeni przebywali oddzielnie. Obecnie  jest to nie możliwe, bo nie ma takich pomieszczen, a poza tym czas oczekiwania na wyrok wydluzyl się dosc mocno. Czasami bywa, ze ktos po dwoch latach oczekiwania na wyrok wychodzi na wolnosc niewinny. Ale tych dwoch lat nikt mu  nie zwroci. W tej sytuacji roznego rodzaju przestepcy przebywaja razem z tymi co dopiero dostaja się do wiezienia i mogą być niewinni. Mlodzi wiezniowie szybko ucza się od stalych bywalcow w wiezieniu roznych nowych sztuczek okradania, wlamywania się, oszukiwania, napadania i wielu innych zlych rzeczy. Jak można im pomoc? Kilka lat temu probowalem cos z tym zrobic. Wspolnie z zarzadem wiezienia odnowilismy kilka porzuconych cel i tam chcielismy umiescic oczekujacych na wyroki. Bo nawet zgodnie z prawem nie powinni być razem. Ostatecznie udalo się tam ulokowac tylko tych co byli ciezko chorzy. To i tak była jakas pomoc.
Chyba glownym cierpieniem w naszym wiezieniu jest brak jedzenia. Wiezniowie dostaja jeden posilek dziennie, który nie zawsze można nazwac posilkiem. Wiezniowie nie maja wyboru. Ci co maja rodziny blizej mieszkajace to sa w lepszej sytuacji. Natomiast inni, zwlaszcza spoza Zambii sa skazani na milosierdzie dobrych Samaritan, czyli ksiezy, pastorow z innych kosciolow i roznych organizacji charitatywnych. Niestety taka pomoc przychodzi bardzo rzadko i w niewielkiej ilosci.
Oczywiście warunki sanitarne przechodza wszelkie normy. W celi przebywa zamknietych około 60-70 wiezniow od godziny 16 do 9-tej rano, z jedna ubikacja w srodku nie zawsze dzialajaca najlepiej, w ktorej może być woda, ale nie koniecznie. Wiezniowie sa scisnieci i spia na malych kawalkach materacow. W nocy dookoła nich szaleja kokrocie, roznego rodzaju gryzonie i komary. Od tego wszystkiego już czlowiek cierpi, nie wspominajac nawet o wzajemnym upokarzaniu wiezniow o nizszym stazu przez tych z wielka ranga kryminalistow.
W takiej sytacji choroby szerza się bardzo szybko. Wewnatrz wiezienia jest mala klinika, która ma niewiele lekarstw. Zazwyczaj jest tam tylko pielegniarka. Rzadko pojawia się ktos bardziej znajacy się na medycynie. Najczesciej wiezniowie dostaja recepte i z nia pozostaja do czasu znalezienia kogos o wielkim milosiernym sercu. Niestetu w wiezieniu i na zewnatrz wiezienia nie latwo jest znalezc wieksza liczbe chetnych do takiej sluzby.
To sa tylko nieliczne wyzwania, nie mowiac już o braku ubran, kocow, często wody i nie dzialajacych ubikacji. Brakuje podstawowych srodkow higienicznych. W tej sytuacji latwo zauwazyc jak nasi wiezniowie cierpia fizycznie i psychicznie. Tutaj jest ciagle „Wielki Piątek”, i tylko niewielka nadzieja, ze kiedys nastanie „Poranek Wielknaoacny”. Taka nadzieja pozostaja ludzie milosierdzia. Każdy z nas może do nich nalezec.
Okazane miloserdzie zmienia serca wiezniow. Niektorzy pochodza z rodzin rozbitych, probowali już milosci w roznych zwiazkach, ale wszystkie się rozpadly. Poztawili za soba rodziny i znajomych, którzy wiele zlego od nich doswidczyli i najchetniej by nie chcieli już ich widziec w przyszlosci. Nawet rodzice czasami woleli by mieć swoje dzieci jak najdalej od siebie, wtedy byliby o wiele szczesliwsi.
Około dwoch lat temu mielismy niecodzienny przypadek w naszym sadzie. Chlopak był sadzony za male i wieksze kradzieze w swoim sasiedztwie. Na rozprawie byli obecni sasiedzi i ojciec. Po dlugich przesluchaniach i analizach wyrok zostal zadecydowany. Sedzia oglosil rok pozbawienia wolnosci. Natychmiast po ogloszeniu wyroku mezczyzna na sali podiosl glos mowiac, ze to za malo, dlaczego sedzia mu nie dolozy jeszcze jeden lub dwa lata. Sedzia zaskoczony pyta: a ty kto? Ja jestem ojcem tego chlopaka, ale mam już jego dosc, zbyt duzo mi zdrowia zmarnowal. Na to sedzia nic nie odpowiedzial tylko cos na kartce zaczal pisac. Po czym oglosil: ty jako ojciec nie zrobiles wszystkiego najlepiej, aby jego dobrze wychowac, to ty również masz wyrok – masz swojego syna odwiedzac przynajmniej raz w tygodniu podczas jego pobytu w wiezieniu. Tutaj milosierdzie zostalo wymuszone, ale być może zadzialalo.
Rok milosierdzia jest wspaniala okazja do dobrowolnego praktykowania milosierdzia, tak w naszym najblizszym otoczeniu, jak tez i w tym dalszym, i bardzo dalekim, nawet za oceanem.

Dla przyjaciół misji

5/7/2016

 
Dzisiaj zamieszczam skan napisanego przeze mnie artykułu do publikacji "Kolekcja Listów Misyjnych", zachęcam do poczytania
(Po kliknięciu myszką na obraz powiększy się)

    Archives

    March 2021
    February 2021
    January 2021
    December 2020
    November 2020
    October 2020
    September 2020
    August 2020
    July 2020
    June 2020
    May 2020
    April 2020
    March 2020
    February 2020
    January 2020
    December 2019
    November 2019
    October 2019
    September 2019
    August 2019
    July 2019
    June 2019
    May 2019
    April 2019
    March 2019
    February 2019
    January 2019
    December 2018
    November 2018
    October 2018
    September 2018
    August 2018
    June 2018
    May 2018
    April 2018
    March 2018
    February 2018
    January 2018
    November 2017
    October 2017
    September 2017
    August 2017
    July 2017
    June 2017
    April 2017
    March 2017
    January 2017
    December 2016
    November 2016
    October 2016
    September 2016
    August 2016
    July 2016
    June 2016
    May 2016
    April 2016
    March 2016
    February 2016
    January 2016
    December 2015
    November 2015
    October 2015
    September 2015
    August 2015
    July 2015
    May 2015
    April 2015
    March 2015
    February 2015
    November 2014
    October 2014
    September 2014
    August 2014
    July 2014
    June 2014
    May 2014
    April 2014
    March 2014
    February 2014
    January 2014
    December 2013
    November 2013
    October 2013
    September 2013
    August 2013
    July 2013
    June 2013
    May 2013
    April 2013
    March 2013
    February 2013
    January 2013
    December 2012
    November 2012
    October 2012
    April 2012
    March 2012
    October 2010

Powered by Create your own unique website with customizable templates.