Od czasu rezygnacji naszego biskupa sa prowadzone prace przez naszego nuncjusza i inne osoby z nim wspolpracujace w kierunku znalezienia nowego biskupa. Niestety nie jest to takie latwe. Bo nasza diecezja ma nadal malo miejscowych ksiezy, a ci co sa to do tego stanowiska nie dorosli jeszcze, albo ich zycie już przeroslo to powolanie. Chociaz niektorzy z nich cichaczem marza o byciu biskupem. W Zambii od wielu lat jest nastawienie rzadu na biskupow pochodzacych z ludu miejscowego, a nie z misjonarzy. Bardzo rzadko zdarzaja się przypadki mianowania kogos z misjonarzy.
W roznych diecezjach jest bardzo duzo miejscowych ksiezy chetnych na biskupa. Niektorzy jeszcze bedac ksiedzem zachowuja się tak jakby już byli biskupem. Pewnie gdyby zostali wybrani na biskupa to by się zachowywali, tak jakby byli co najmniej kardynalami. Wśród tych miejscowych ksiezy każdy co studiowal za granica, nie wazne co i jak dlugo, i czy skonczyl te studia, czy tez nie, uwaza siebie za potencjalnego kandydata na biskupa. Na szczescie Duch Swiety dziala i za często nie przebywa na urlopie.
Niedawno obchodzilismy Niedziele Dobrego pasterza, czasami nazywana niedziela powolaniowa. Modlilismy się o nowe powolania do zycia konsekrowanego, czyli o nowe siostry, braci, ksiezy, nie zapominajac pomodlic się o nowego biskupa. I widac, ze coraz bardziej ludzie oczekuja na nowego biskupa. A nasz obecny biskup już nawet zarzadzil zbieranie pieniedzy w parafiach na uroczystosc wyswiecenia nowego biskupa. Być może wkrotce on się pojawi.
Co roku w katedrze, gedzie regularnie pomagam biskup odprawia glowne uroczystosci Niedzieli Palmowej, Wielkiego Tygodnia i Niedzieli Wielkanocnej. W tym roku ze względu na jego nie najlepszy stan po operacji i slabe zdrowie pozostawil to dla Ksiedza Proboszcza. A Ksiadz Proboszcz poprosil mnie o poprowadzenie wszystkich tych uroczystosci, bo sam chcial skoncentrowac się na kapliczce. Musialem wiec wczuc się w role biskupa przewodniczac tym uroczystosciom. Było tak tylko teoretycznie, bo ani przez chwile nie pomyslalem o tym, ze robie to jako biskup, nawet udzielajac sakramentu bierzmowania. Nie, to nie jest moje powolanie.
Gdy obchodzilem 25 lecie kaplanstwa to niektorzy ludzie miejscowi i ksieza mi mowili, to teraz zostaniesz biskupem na co ja odpowiadalem, ze nie. Powiedzialem im, ze szkoda marnowac czas na bycie biskupem, czy tez kardynalem. Jeżeli już to tylko mysle o byciu papiezem, Na co wszyscy wybuchali radosnym smiechem. Bo bycie biskupem to stanie daleko od ludzi, nie ma safari, nie ma pilki, jest coraz mniejszy kontakt z mlodzieza i w ogole z ludzmi. A tutaj na misjach do biskupa dochodzi ciagle poszukiwanie ogromnej ilosci pieniedzy na prowadzenie diecezji, czyli w pewnym sensie bycie biznesmenem. To mnie zbytnio nie iteresuje.
Pewien biskup z Zambii lubil bardzo pilke nozna i jako ksiadz dosc często gral w pilke z mlodzieza. A gdy zostal biskupem to nadal to kontynuowal. Nie podobalo się to nie tylko ludziom, ale nawet jego wlasnej matce, i mu wypominala, jak ty biskup możesz grac w pilke, bądź w koncu powazny. Na co on odpowiadal ja jestem powazny, ale lubie pilke. Jednak staral się nie grac w pilke tam, gdzie była jego matka w poblizu. Chociaz byl już blisko 60-tki, a ona wiadomo miala duzo wiecej lat.
Biskup to także czlowiek o wielkiej swietosci, a ja lubie potanczyc, pousmiechac się do ladnych dziewczyn, to dla biskupa nie przystoi, on tylko caly czas ma blogoslawic. Również stale chodzenie w sutannie, czy w koloratce to nie w moim stylu, ja wole czuc się bardziej swobodnie. Czasami pobiegac w spodenkach, czy nawet pochodzic bez koszulki, gdy jest bardzo goraco.
Ja nigdy nie stalem w kolejce po biskupstwo i chyba mi to nie grozi, po prostu inni dostali ten dar.