Romek Janowski SVD Misja w Zambii
  • Życie w misji
  • Radość życia misyjnego - Blog
  • O Ojcu Romku SVD
  • Rok szabatowy - podróże
  • Filmy z misji
  • Galeria
  • Pomoc misjom
  • Misje w Zambii
  • Moja misja
  • Refleksje misyjne
  • Duszpasterstwo więzienne
  • Listy z Afryki
  • Kontakt

Słonie ukradły mi ryb

10/31/2014

 
Picture
 Normalnie wracam z wyprawy do Botswany ze spora iloscia ryb. Tym razem bylo nieco inaczej. Nasza kucharka widzac niewielka ilosc ryb byla zaskoczona. Mowie jej, ze mi slonie ukradly ryby – robi duze oczy i mi nie wierzy. Sisostrom, ktorym normalnie daje troche rybek mowie to samo, ze slonie mi ukradly ryby. Mowia mi ze zartuje, na co ja powaznie potwierdzam, ze tak sie stalo. Ojcze jak to mozliwe przeciez slonie nie jedza ryb. Tak ale krasc potrafia.  Ostatecznie wytlumaczylem im co sie stal. Otoz zlowilem sporo duzych sumow i je przywiazalem na sznurku do pobliskiego kamienia. Jak zwykle mogly sobie plywac w wodzie az do zakonczenia mojego polowu, bo pozostajac bez wody szybko by sie zepsuly na naszym upale. Tak zlowione sumy zostawilem i pojechalm w inne miejsce na kilka godzin. Z daleka widzialem jak slonie grasowaly po wodzie w tamtym rejonie i jadly trawe. Chodzac po wodzie zachaczyly moj sznurek i go pociagnely, i odchaczyly od kamienia. W ten sposob radosne sumy  z moim sznurkiem poplynely w sina dal. Jaka cudowna wspolpraca pomiedzy slonmi i sumami..

W tym przypadku slonie tylko wspolpracowaly w kradziezy. Jednak w porze goracej gdy nie ma za duzo zielonych drzew w poblizu, ani zielonej trawy  slonie wchodza na podworka ludzi miejscowych i wykradaja popo i mango. Szczegolnie lubia mango. Dawniej gdy slonie wchodzily na podworka to ludzie uderzali mocno w duze bebny i slonie uciekaly ze strachu. Teraz polubily ta muzyke i nic sobie z tego nie robia. Biednym ludziom pozostaje tylko przez okna domu przygladac sie jak ogromne zlodziej na ich oczach wykradaja ich mango.


Ora et labora w nowym wydaniu

10/30/2014

 
Obraz
W tym roku na rekolekcje wybralem sie  z kolega do Benedyktynow. Benedyktyni ogolnie sa znani z bardzo twardej reguly zycia. Jest to monastyr zamkniety gdzie osoby postronne normalnie nie maja wstepu. Maja oni swoj ogromny klasztor i ogromne pole z ogrodem do pracy. Dlatego regula Sw. Benedykta byla: po lacinie – „Ora et labora”, czyli praca i modlitwa. Tego tez pragnelismy doswiadczyc przezywajac rekolekcje u nich. Juz na poczatku dowiedzielismy sie, ze sa oni galezia od orginalnej reguly Sw. Benedyktyna powstalej w Niemczech, Jest to regula Benedyktynow Misjonarzy, czyli mnichow bardziej otwartych na spotkanie z ludzmi, ktorym patronuje Sw. Otylia. Glowna galaz w Afryce maja w Tanzanii, a do  Zambii przybyli w 1987 roku, czyli w roku moich swiecen. Mowilem im, ze obchodzimy wspolny jubileusz. Grupa Zambijska nadal podlega pod Tanzanie, gdyz nie maja wystarczajacej liczby mnichow w slubach wieczystych.

Postanowlilismy z kolega wlaczys sie w ich caly cykl modlitw wspolnotowych, ktorych maja 7 godzin dziennie nie liczac modlitw prywatnych. Wstaja dosc wczesnie rano i absolutna cisza obowiazuje od godziny 22-giej. W ciagu dnia sa godziny ogolnej ciszy, ale i jest czas na rozmowy. Co do pracy to maja 5 godzin pracy wspolnotowej i sporo pracy indywidualnej.

Ja oprocz wlaczania sie do modlitw wspolnotowych chcialem takze doswiadczyc tej drugiej czesci ich reguly, czyli pracy.  Szybko zauwazylem, ze maja ogromny ogrod z roznymi drzewami owocowymi lecz bardzo zapuszczony. Zaproponowalem glownemu przeorowi, ze im pomoge w ogrodzie i poducze podcinania drzewek. Chetnie sie zgodzil, W czasie przeznaczonym na prace poszlismy do ogrodu. Poszedl ze mna jeden glowny mnich i 4 mlodszych braci. Mielismy kilka pil, wiec pokazywalem im jak nalezy podcinac i zachecalem, aby to robili razem zemna. Oni raczej woleli mnie podziwic i udawac, ze sie nadal ucza.Troche to sie przedluzalo i nie czulem sie najwygodniej w pozycji jak 5 mnichow przyglada sie mojej pracy. W koncu do nich mowie, ze dzisiaj to ja robie „labora” a wy robicie „ora”. Z lekkim usmiechem uwaznie na mnie popatrzyli, ale za mocno do pracy sie nie wlaczyli. Nie naciskalem juz na nich wiecej  tylko sobie pomyslalem, ze za czasow Benedykta to obie czesci reguly solidnie pracowaly, a teraz w 21 wieku to tylko ta modlitewna jest solidniej wprowadzana w zycie.

W kolejnym dniu kiedy tylko uczylem glownego mnicha regul podcinania drzewek dostalo sie mi do oka pewne mleczko z jakiegos beznadziejnego gatunku drzewa. Pieklo mi tak jakby ktos ogniem mi oczy wypalal. Myslalem, ze strace oczy, nie moglem ich trzymac otwartych dluzej niz kilka sekund, lzy mi lecialy lepiej niz na najwiekszym pogrzebie. Probowalem krople do przemycia oczu, mleko ale to nie wiele pomagalo. Nie moglem znalezc miejsca, nie szlo ani siedziec, ani stac, ani lezec, raczej tylko biegac dookola pokoju i trzymac zacisniete oczy. Trwalo to prawie 15 godzin, po czym powoli zaczelo odpuszczac. I po pelnym dniu powrocilo do normy. Bylo to prawdziwe cierpienie rekolekcyjne.

Inna ciekawa czescia programu tych Benedyktynow jest rekreacja. Nawet maja boisko i chlopcy miejscowi dolaczaja sie do nich do gry. Uczynilem to samo. Zauwazylem, ze gra w pilke wychodzila im o wiele lepiej od pracy. Gralem w ich druzynie i wygralismy dosc porzadnie z druzyna miejscowa. W ten sposob ludzie miejscowi moga widziec, ze mnisi sa bardzo normalni.

Byly to calkowicie inne rekolekcje niz jakiekolwiek dotad przezywane. Bo bylo wiele godzin modlitwy wspolnotowej, sporo pracy, duzo cierpienia w krotkim czasie, gra w pilke  i jednoczesnie atmosfera monastyru, czego nie da sie porownac z innym kosciolem, czy miejscem rekolekcyjnym. Spodobalo sie mi u nich i prosilem glownego przeora czy mnie ie przyjalby do nich to zajalbym sie ogrodem. Szybko mi odpowiedzial, ze jestem za stary. Kiedy dal mi negatywna odpowiedz to mu powiedzialem, ze cos od nich ukradne, zeby nie byl zaskoczony. Wowczas poczul sie nieco niepewny i koniecznie chcial wiedziec co planuje ukrasc. W koncu mu powiedzialem, ze chce ukrasc „ducha” ich modlitwy. Wtedy on sie zrelakzowal i mowi, ze daje mi pelne pozwolenie na taka kradziez. Chcialem to zrobic, ale nie jestem pewien czy mi sie to udalo.


Tłumaczenia

10/20/2014

0 Comments

 
W Zambii  mamy okolo 73 roznych szepow. Kazdy z nich posluguje sie swoim jezykiem. Do tego dochodza imigranci z innych krajow. W tej sytuacji czasami trzeba by bylo znac duzo ilosc jezykow, co naturalnie jest niemozliwe. Oczywiscie dobrze jest znac przynajmniej kilka z nich. Nawet znajac dobrze jeden w danym rejonie, juz mozna wiele osiagnac.

W naszej pracy duszpasterskiej spotykamy sie w roznych grupach, gdzie musimy uzywac tlumacza, aby przynajmniej wiekszosc sluchajacych mogla zrozumiec o czym mowimy. Dlatego niekiedy musimy uzywac tlumacza. W miescie wiekszosc ludzi zna jezyk angielski.  W parafii duzo ludzi starszych nie rozumie tego jezyka. Nasi tlumacze sa woluntariuszami i nie zawsze wiedza dokladnie jak tlumaczyc.  Pewnej niedzieli na glownej Mszy Swietej mowilem kazanie po angielsku, bo wiekszosc ludzi rozumiala ten jezyk, a jeden z parafian tlumaczyl na jezyk miejscowy, ktory ja znalem dosc dobrze. W czasie kazanie wielokrotnie widzialem, ze ja mowilem cos innego, a on tlumaczyl  co innego. Wtedy patrzylem na niego przeciagle, a ludzie ktorzy znali oba jezyki tylko sie usmiechali. Kilka razy go poprawilem. W koncu mu powiedzialem dzisiaj to ja mowie kazanie i tlumacz moje kazanie, a w nastepna niedziele dam ci szanse i ty powiesz swoje kazanie. Usmiechnal sie radosnie i obiecal dokladniejsze tlumaczenie, ale ta obietnica trwala dosc krotko.

Niedawno odwiedzili nas dwoje woluntariuszy z Francji. Z nia szlo sie dogadac powoli po angielsku, natomiast jej najmilszy znal tylko kilka slow i probowal usilnie cos zroumiec, wiec ona czesto musiala mu tlumaczyc. Bylismy w naszym ogrodzie, gdzie sa rozne owoce. Wyjasnilem im jak sie je papaya, ktore przeciwdziala malarii. Pozniej mowilimy na temat glawy, ktora moze owocowac tylko w niektorych miesiacach, ale przy dobrym nawdnianiu nawet caly rok. Doszlismy do owocu, ktory nazywa sie „serce byka” i nawet jest podobne do duzego serca. Wtedy powiedzialem jej ze ten owoc tak wlasnie sie nazywa i jest bardzo slodki. A kiedy kobieta da ten owoc mezczyznie to on po jego zjedzeniu zachowuje sie jak „byczek”, i pala szalona miloscia do kobiety. Po uslyszeniu tego ona tylko niesmialo lecz radosnie sie usmiechnela, ale nic nie przetlumaczyla dla niego. On byl bardzo zaciekawiony co ja powiedzialem i prosil usilnie o przetlumaczenie. Ona odpowiedziala, ze to zrobi pozniej. A co i kiedy przetlumaczyla, tego juz nie wiem. Widac, ze czasami tlumacze tlumacze to co im jest wygodne.

0 Comments

Biedne pieski

10/3/2014

 
Sa miejsca na swiecie, gdzie ludzie dbaja o pieski bardziej niz o sasiadow. Tam takze pieski maja nawet wieksze prawa od ludzi. Az trudno w to uwierzyc. Natomiast na naszych placowkach misyjnych sutuacja wyglada zupelnie inaczej.  Nikt na wiosce  nie przejmuje sie pieskami. Musza sobie same poradzic. Dosc czesto  po jedzeniu niewiele pozostaje dla nich. Trudno tam znalezc jakiegos tlusciejszego, ale tez latwo biedzie sie nie daja.  Wiedza gdzie i kiedy mozna cos zdobyc.  Kiedy jemy posilki z ludzmi to cala gromada pieskow czeka na jakis ochlap szczescia. Gdy pod koniec posilku zaczynamy myc rece to natychmiast pieski znikaja do innej grupy, bo wiedza doskonale, ze u nas juz nic nie dostana. Kilka dni temu mialem biblijny workshop dla wiezniow. Postaralem sie o nieco lepsze posilki dla nich. Zazwyczaj ich posilki skladaja sie z maki kukurydzianej ugotowanej albo na miekko albo na twardo, na tym polega cala roznorodnosc posilkow. Kiedy po dlugich miesiacach nagle na stole pojawil sie kurczak z frytkami to im az oczy podskoczyly z radosci, a zoladek dlugo nie napelniony jeszcze glebiej sie otworzyl. Poczuli sie bardziej dowartosciowani. Pod koniec posilku myslalem, ze zbiore troche kosci dla moich pieskow. Niestety nic na talerzach nie zostalo dla nich. Biedne pieski przy wiezniach nie pociagna za dlugo. Natomiast wiezniowie mowili, ze taki workshop to moze trwac nawet miesiac. Przypominalem im z usmiechem: „ze nie samym chlebem zyje czlowiek”. Pewnie latwiej to sie praktykuje kiedy jest dosc duzo jedzenia dookola.

    Archives

    June 2019
    May 2019
    April 2019
    March 2019
    February 2019
    January 2019
    December 2018
    November 2018
    October 2018
    September 2018
    August 2018
    June 2018
    May 2018
    April 2018
    March 2018
    February 2018
    January 2018
    November 2017
    October 2017
    September 2017
    August 2017
    July 2017
    June 2017
    April 2017
    March 2017
    January 2017
    December 2016
    November 2016
    October 2016
    September 2016
    August 2016
    July 2016
    June 2016
    May 2016
    April 2016
    March 2016
    February 2016
    January 2016
    December 2015
    November 2015
    October 2015
    September 2015
    August 2015
    July 2015
    May 2015
    April 2015
    March 2015
    February 2015
    November 2014
    October 2014
    September 2014
    August 2014
    July 2014
    June 2014
    May 2014
    April 2014
    March 2014
    February 2014
    January 2014
    December 2013
    November 2013
    October 2013
    September 2013
    August 2013
    July 2013
    June 2013
    May 2013
    April 2013
    March 2013
    February 2013
    January 2013
    December 2012
    November 2012
    October 2012
    April 2012
    March 2012
    October 2010

Powered by Create your own unique website with customizable templates.